Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Borussia przed meczem była skazywana na pożarcie. Na jej drodze stanął Manchester City, który jest w wybornej formie. Podopieczni Guardioli celują w rekord wygranych meczów z rzędu. Przed tym spotkaniem ich licznik wskazywał 18 kolejnych zwycięstw. Do rekordu brazylijskiej Coritiby brakowało im jeszcze sześciu spotkań.
Pierwsza połowa nie toczyła się w zawrotnym tempie. Zdecydowaną przewagę miało jednak City, które wysoko atakowało gospodarzy, przejmując wiele piłek na ich połowie. W decydujących momentach brakowało jednak dokładności. Kilka razy piłki dograne w pole karne wybijali obrońcy, innym razem Sterling za daleko wypuścił sobie piłkę.
Na przerwę goście schodzili jednak, prowadząc, po pięknym dośrodkowaniu Cancelo i bramce głową Bernardo Silvy w 29. minucie. Jedynym niezadowolonym z takiego przebiegu gry z ekipy Manchesteru mógł być Ederson, który w pierwszej części gry był całkowicie bezrobotny.
W drugiej połowie obraz meczu znacząco się nie zmienił. W 53. minucie wielki błąd popełnił Bensebaini, który chcąc zagrać do bramkarza podał piłkę Gabrielowi Jesusowi. Ten popędził na bramkę Sommera, ale zwlekał ze strzałem tak długo, że został zablokowany przez wracającego obrońcę.
Do 60. minuty Borussia nie oddała żadnego strzału na bramkę. Jak już oddała, to mógł być najpiękniejszy gol w rozgrywkach. Dośrodkowanie z prawego skrzydła próbował wykończyć Plea - piętką, z powietrza, zza pleców mimo asysty obrońcy. Zabrakło centymetrów, piłka przeszła obok bramki. To zemściło się kilka minut później. Cancelo znowu dośrodkował, znowu głową zagrał Silva, ale tym razem podał do Gabriela Jesusa, który skierował piłkę do siatki. To była 65. minuta. Do końca meczu Borussia nie potrafiła odpowiedzieć i do 93. minuty nie potrafiła oddać celnego strzału na bramkę. Ostatecznie po błędzie w rozegraniu Wolf zdołał z 17. metra oddać strzał na bramkę Edersona, ale golkiper gości uratował swój zespół.
Rewanż odbędzie się 16 marca w Manchesterze.