Morata zemdlał po meczu z FC Porto. Pirlo tłumaczy: Potrzebowaliśmy go

Alvaro Morata zasłabł po przegranym meczu 1:2 z FC Porto - poinformował Andrea Pirlo, trener Juventusu.

Piłkarze Juventusu wytrzymali bez błędu w środowym meczu z FC Porto zaledwie minutę. Gospodarze objęli prowadzenie, bo Rodrigo Bentancur lekkomyślnie odegrał piłkę do Wojciecha Szczęsnego. Zrobił to jednak za lekko, więc irański napastnik Mehdi Taremiw wślizgiem uprzedził Polaka i zdobył bramkę.  Zaledwie 19 sekund po rozpoczęciu 2. połowy gospodarze podwyższyli prowadzenie. Z prawej strony dośrodkował Wilson Manafa, a w polu karnym Juventusu piłkę bez problemów przyjął Moussa Marega, który płaskim strzałem pokonał Szczęsnego. Pod koniec meczu bramkę kontaktował zdobył Federico Chiesa i ostatecznie goście przegrali 1:2. W 63. minucie Westona McKenniego zmienił Alvaro Morata, ale jego wejście nie rozruszało Juve. Na domiar złego, tuż po ostatnim gwizdku, Hiszpan stracił przytomność.

Zobacz wideo Bayern Monachium - Arminia Bielefeld 3:3. Skrót meczu [Eleven Sports]

- Alvaro nie czuł się dobrze już od kilku dni. Miał gorączkę, ale wszedł na boisko, by nam pomóc, bo potrzebowaliśmy go. Po meczu poczuł się jednak słabo, miał zawroty głowy i zemdlał - mówił po meczu Andrea Pirlo, trener Juve.

- Kiedy tracisz gola w pierwsze minucie, to gracze tracą pewność siebie. Zwłaszcza gdy grają z drużyną, która potrafi się bronić. Przy tak napiętym kalendarzu to normalne, że nie możesz utrzymać absolutnej koncentracji - bronił się Pirlo.

Dobry sezon Moraty

Hiszpan wrócił latem do Juventusu i zaskakuje dobrą formą. W tym sezonie ma już na koncie 13 bramek i aż 10 asyst. Kibice mistrza Włoch liczą, że Morata będzie gotowy do gry 9 marca na rewanż 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.