Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W 12. minucie spotkania PSG - Basaksehir doszło do awantury na boisku. Przy linii bocznej pojawili się zawodnicy obu drużyn i sędzia główny. Piłkarze wyjaśniali coś sędziemu, Ovidiu Hateganowi, a ten ukarał żółtymi kartkami trzech graczy tureckiego zespołu, a także trenera Okana Buruka. Jego asystentowi Pierre'owi Webo pokazał czerwoną kartkę.
Profil Basaksehiru na Twitterze poinformował, że Webo został nazwany przez czwartego sędziego, Sebastiana Coltescu, "negru" (Tak tłumaczy się słowo "czarny" po rumuńsku. "Negro" to określenie znane z języka hiszpańskiego i obecne w większości rasistowskich sytuacji na boiskach z przeszłości. Stąd sugeruje się je także w tej sytuacji - przyp.red.) co może być odbierane jako określenie rasistowskie. - Oto co wydarzyło się w Paryżu (za zawodnikiem Basaksehiru): kilku członków drużyny protestowało przeciwko faulowi na ławce rezerwowych, a czwarty sędzia powiedział o asystencie trenera Buruka "wykopać stąd tego negro" - napisał na swoim profilu MisterChip, dziennikarz Alexis pracujący dla ESPN czy dziennika "AS".
- Zdecydowanie potępiam rasistowskie uwagi wygłoszone pod adresem Pierre'a Webo, jednego z członków sztabu drużyny Basaksehir i wierzę, że UEFA podejmie niezbędne kroki. Jesteśmy bezwarunkowo przeciwni rasizmowi i dyskryminacji w sporcie i we wszystkich dziedzinach życia. #Niedlarasizmu - tak na sytuację zareagował prezydent Turcji, Recep Erdogan, który zamieścił taki wpis na Twitterze we wtorek.
Znacznie ostrzejszy Erdogan był dzień później. W środę jednak prezydent Turcji nie oskarżał rumuńskich sędziów, a Francuzów. - Takie podejście jest niewybaczalne. Nasze zdecydowane stanowisko jest niezmienne. (…) Francja stała się krajem, w którym nasilają się rasistowska retoryka i działania - powiedział Erdogan na konferencji prasowej w Ankarze.
Turcja i Francja od wielu miesięcy pozostają w napiętych stosunkach dyplomatycznych. Konflikt dotyczy między innymi polityki Turcji w Syrii, Libii i we wschodniej części Morza Śródziemnego oraz w Górskim Karabachu. Pod koniec października Erdogan wezwał do bojkotu francuskich produktów i jednocześnie oskarżył prezydenta Francji, Emmanuela Macrona, o prowadzenie kampanii nienawiści przeciwko islamowi.
- Macron jest dla Francji obciążeniem. Z Macronem Francja przechodzi właśnie przez bardzo niebezpieczny okres - mówił Erdogan przed pięcioma dniami.