Była 12. minuta wtorkowego meczu pomiędzy PSG a Basaksehirem, gdy doszło do awantury przy linii bocznej. Piłkarze tłumaczyli coś sędziemu, Ovidiu Hateganowi, a ten ukarał żółtymi kartkami trzech graczy tureckiego zespołu, a także trenera Okana Buruka. Jego asystentowi Pierre'owi Webo pokazał czerwoną kartkę. Webo wskazywał, że czwarty sędzia, Sebastian Coltescu, nazwał go "negru" (co po rumuńsku oznacza "czarny" - przyp.red.). Po całym zamieszaniu piłkarze obu klubów solidarnie postanowili, że zejdą do szatni i nie dograją meczu. UEFA poinformowała, że zostanie dokończony w środę o godzinie 18:55. Już z nową obsadą sędziowską.
UEFA zadecydowała, że rozpocznie śledztwo w sprawie wtorkowego incydentu, a Ovidiu Hategan (arbiter główny) oraz Sebastian Coltescu (sędzia techniczny) zostaną zastąpieni. Skorzystają na tym Polacy. Środowe zawody poprowadzi Holender Danny Makkelie. Jego asystentami będą: Mario Diksa i Marcin Boniek. Z kolei sędzią technicznym będzie Bartosz Frankowski.
W drugim meczu grupy H grały ze sobą RB Lipsk i Manchester United. Niemiecka drużyna wygrała 3:1, czym zapewniła sobie, a także PSG awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Spadek do Ligi Europy czeka Manchester United, a z europejskich pucharów zupełnie wypadnie Basaksehir.
Dla sędziego Sebastiana Coltescu oskarżenie o rasistowskie zachowanie w meczu PSG z Basaksehirem to zwieńczenie koszmarnego roku, w którym stracił ojca, rozwiódł się z żoną i został usunięty z prestiżowej listy sędziów FIFA. O jego zachowaniu pisze cały świat, a Rumuni przypominają, że 12 lat temu po zmasowanej krytyce chciał odebrać sobie życie - pisze Dawid Szymczak ze Sport.pl.