Siedem lat. Tyle Barcelona pozostawała niepokonana na własnym obiekcie w Lidze Mistrzów. Jej passę 38 meczów bez porażki przerwał Juventus, który rozbił gospodarzy 3:0. Jedna bramkę zdobył Weston McKennie, a dwa gole z rzutów karnych strzelił niezawodny Cristiano Ronaldo. Po meczu nie krył irytacji Ronaldo Koeman.
- Juventus przyjechał na Camp Nou z dużymi chęciami na zwycięstwo. Natomiast my wyglądaliśmy tak, jakbyśmy wyszli na boisko, tylko żeby nie przegrać. Różnica w pierwszych 30 minutach była bardzo widoczna, a potem przy wyniku 0:2 nawiązanie walki stało się niezwykle trudne. Wyglądało tak, jakbyśmy się bali. Oczywiście, że jestem zaniepokojony, że drużyna wyszła na to spotkanie bez pewności siebie i odpowiedniej agresywności. To może być wynikiem sytuacji, w której się teraz znajdujemy. Choć to dziwne, ponieważ w Lidze Mistrzów graliśmy do tej pory naprawdę dobrze - powiedział na konferencji prasowej trener Barcy.
Ale to nie był jego jedyny komentarz. W trakcie spotkania, gdy sędzia odgwizdał karny za faul na Ronaldo, był wyraźnie wściekły. Po ostatnim gwizdku udał się do sędziego i powiedział: "musisz mieć dobrych znajomych we Włoszech".
Arbiter Tobias Stieler został także werbalnie zaatakowany przez Jordiego Albę. W trakcie meczu lewy obrońca Barcelony wrzasnął na niego: "Jesteś zły, draniu". Tak Hiszpan zareagował na żółtą kartką, którą obejrzał w 27. minucie. Nagraniami obu wypowiedzi dysponuje telewizja Movistar +. Alba w przerwie przeprosił sędziego.
Juventus, dzięki wygranej 3:0, zwyciężył grupę G.