Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Olympique Marsylia powrócił do Ligi Mistrzów po siedmiu latach przerwy. Po czterech kolejkach tegorocznej edycji fazy grupowej Marsylia nie miała żadnego zwycięstwa, ani nie strzeliła nawet jednego gola! Biorąc pod uwagę także ich formę z poprzedniej edycji, w której grali, francuski klub nie wygrał od 13 meczów. To był niechlubny rekord LM. - Aby grać gównianie w Lidze Mistrzów, najpierw trzeba się do niej dostać. Nam się to udało, a teraz jesteśmy gówniani - powiedział po czterech meczach trener Andre Villas-Boas. Słowa szkoleniowca najwyraźniej podziałały motywująco, bo Marsylia w końcu zwyciężyła.
We wtorek Marsylia w końcu się przełamała i odniosła pierwszą wygraną od lutego 2012 roku! Olympique pokonał 2:1 Olympiakos, a obie bramki dla Marsylii zdobył Dimitri Payet, bohater Euro 2016. 33-letni Francuz popisał się dwoma pewnymi strzałami z rzutów karnych. Jedenastkę najpierw wykorzystał w 55. minucie, a potem na kwadrans przed końcem. Dla greckiego zespołu w pierwszej połowie trafił Mady Camara.
W innym meczu grupy C - FC Porto zremisowało 0:0 z Manchesterem City. Oba zespoły mają już pewny awans do fazy pucharowej LM. Natomiast Olympiakos zrównał się punktami z Marsylią, więc oba kluby wciąż mogą trafić do Ligi Europy. W ostatniej kolejce Manchester zmierzy się z Marsylią, a Porto z Olympiakosem.
Tabela: