Real zawodzi w tym sezonie zarówno na krajowym podwórku (tylko 5 zwycięstw w 10 meczach), jak i w Lidze Mistrzów. Rywalizację w tych elitarnych europejskich rozgrywkach Królewscy rozpoczęli od sensacyjnej porażki z Szachtarem 2:3 i remisu, który także był niespodzianką, z Borussią Moenchengladbach 2:2 - bramkę na wagę punktu madrytczycy strzelili w tym spotkaniu dopiero w doliczonym czasie gry. Po tak fatalnym starcie nad Realem zbierały się burzowe chmury, ale udało się je odegnać dwoma zwycięstwami z Interem Mediolan. A przynajmniej udało się je odegnać chwilowo, bo po wtorkowym starciu z Szachtarem w Madrycie znowu zrobiło się pochmurno.
Już pierwsza połowa nie zapowiadała dla Królewskich niczego dobrego. Real grał powoli, statycznie. W zasadzie poza jedną sytuacją, kiedy w 3. minucie z najbliższej odległości w słupek trafił Marco Asensio, madrytczycy nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką Anatoliego Trubina. Szachtar co prawda również nie zachwycał - grał bardzo ostrożnie, jakby nieco przestraszony rywala - ale od piłkarzy Zinedine'a Zidane'a wymaga się mimo wszystko znacznie więcej.
Po przerwie Ukraińcy włączyli wyższy bieg, widząc, że Realu nie należy się tego dnia obawiać. Zaczęli grać wyższym pressingiem i lepiej operować piłką, co szybko przyniosło spodziewany efekt. W 60. minucie po fatalnym w skutkach nieporozumieniu pomiędzy Ferlandem Mendym i Raphaelem Varanem do piłki w polu karnym dopadł Dentinho i mocnym strzałem pokonał bezradnego Thibaut Courtois.
Zidane szybko zareagował, dokonując potrójnej zmiany i wprowadzając na boisko Viniciusa Juniora, Mariano i Isco, ale na niewiele się to zdało. Zamiast gonić wynik, Real stracił niedługo później kolejnego gola. Po ładnym zejściu do środka mocnym strzałem przy słupku na 2:0 dla Szachtara podwyższył Manor Solomon i stało się jasne, że Ukraińcy po raz drugi pokonają mistrzów Hiszpanii.
Jest to dla ekipy z Doniecka zwycięstwo o tyle ważne, że dało jej awans na 2. miejsce w grupie. Kolejkę przed końcem zmagań Ukraińcy mają tyle samo punktów co Real (7), ale dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich pojedynków wyprzedzają Hiszpanów. Madrytczycy w ostatniej kolejce muszą zatem wygrać z Borussią Moenchengladbach, żeby awansować do 1/8 finału bez oglądania się na wynik meczu Interu z Szachtarem.
Sytuacja w tabeli po 5. kolejce: