W środę wieczorem najpierw zaczęło się w Mediolanie. W 5. minucie, kiedy rzut karny wykorzystał Eden Hazard. I był to gol wyjątkowy. Dla Hazarda, bo pierwszy w Lidze Mistrzów w barwach Realu Madryt. I pierwszy w tych rozgrywkach od ponad trzech lat, od meczu z Karabachem Agdam (4:0), kiedy był jeszcze piłkarzem Chelsea.
A potem mijały kolejne minuty i nic. Wszędzie - aż na sześciu stadionach - bo na drugą bramkę w środowy wieczór trzeba było czekać ponad pół godziny. Do 39. minuty, kiedy FC Porto strzeliło gola Olympique Marsylii (Zaidu Sanusi). Aż przyszła 42. minuta. Jakże ważna, bo trzeciego gola w tej edycji LM, a zarazem 71. w karierze, strzelił wtedy Robert Lewandowski. Polski napastnik dzięki trafieniu w meczu z Red Bullem Salzburg (3:1) zrównał się w klasyfikacji wszech czasów z Raulem. Więcej bramek w LM mają tylko Cristiano Ronaldo (131) i Leo Messi (118).
W środę Ronaldo i Messi nie grali w LM, ale w końcu rozstrzelali się inni. Zaraz po przerwie, kiedy najpierw dwukrotnie trafił Ajax (47. Ryan Gravenberch, 49. Noussair Mazraoui) i ostatecznie wygrał 3:1 z FC Midtjylland. Trafił też Real, który od 33. minuty miał o tyle ułatwione zadanie, że za dwie żółte kartki - w ciągu kilkunastu sekund: za próbę wymuszenia karnego i po chwili dyskusje z arbitrem - wyleciał z boiska Arturo Vidal.
- Mecz z Leicester pokazał, że jesteśmy kolektywem (Liverpool w niedzielę wygrał 3:0). Ale mamy w zespole sporo kontuzji i nie mogę zagwarantować, jaki będzie wynik - mówił przed środowym meczem Juergen Klopp. Trener Liverpoolu trochę się asekurował, jakby coś przeczuwał. Ale przeczucia miał dobre, choć po ostatnim meczu z Atalantą, wygranym 5:0, powinien mieć zupełnie inne.
W środę najbardziej efektownie grający włoski zespół postawił się jednak na Anfield. I nieco zrewanżował się za wstydliwy wynik w poprzednim meczu, bo pokonał Liverpool 2:0. To były zabójcze cztery minuty, bo najpierw w 60. trafił Ilicić, a w 64. Robin Gosens. Dzięki temu zwycięstwu Atalanta - która w środę przerwała serię 64 meczów Liverpoolu na Anfield bez porażki (drużyna Kloppa nie oddała w tym meczu żadnego celnego strzału!) - zachowała szanse na awans z grupy D. Podobnie jak Lokomotiw w grupie A - z Maciejem Rybusem i Grzegorzem Krychowiakiem w składzie, którzy w środę zagrali bardzo dobre spotkanie (szczególnie Krychowiak) i bezbramkowo zremisowali z Atletico.
Liga Mistrzów. Tabele grup po środowych meczach
Tabele grup A, B, C i D po środowych meczach LM uefa.com
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a
Sport.pl Live .