Bayern Monachium rozbił Atletico Madryt 4:0 w pierwszym spotkaniu nowego sezonu Ligi Mistrzów. Bohaterem był Kingsley Coman, autor dwóch goli i jednej asysty. Atletico grało jak zawsze w swoim stylu, twardo i agresywnie, ale to gracze Bayernu jako pierwsi byli karani żółtymi kartkami. Najpierw David Alaba, a w 21. minucie Thomas Mueller, który kompletnie nie rozumiał, za co sędzia pokazał mu żółtą kartkę podczas starcia z Kieranem Trippierem.
Chwilę po upomnieniu Mueller miał ogromne pretensje do arbitra. Specjaliści od ruchu warg szybko rozszyfrowali, co gracz Bayernu powiedział do prowadzącego spotkanie Anglika, Michaela Olivera. - Co tutaj się dzieje? Gramy przeciwko Atletico Madryt, największym opryszkom w europejskim futbolu, a ja dostaję karę za takie coś? - tak brzmiały słowa Muellera, cytowane przez t-online.de. Później arbiter wyciągał z kieszeni jeszcze trzy razy żółte kartki i za każdym razem upominał nimi graczy Atletico, kolejno Renana Lodiego, Koke i Hectora Herrerę.
- Bayern Monachium drogę po obronę Pucharu Ligi Mistrzów zaczął od teoretycznie stromego podbiegu - spotkania z bardzo szczelnym w tym sezonie Atletico Madryt. Skończyło się łatwo i przyjemnie - zwycięstwem 4:0 pełnym ozdób. Jedyny nie do końca zadowolony? Robert Lewandowski - bez gola i bez szans na jego strzelenie - pisał w podsumowaniu Dawid Szymczak.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl