"Wykrwawiony". "Tsunami zakażeń" - pisała ukraińska prasa o Szachtarze przygotowującym się do meczu w Madrycie. W pewnym momencie trener Luis Castro miał na treningach tylko sześciu piłkarzy z pierwszej drużyny, a ostatecznie nie mógł zabrać na mecz z Realem aż ośmiu mocnych zawodników, m.in. Taisona, Alana Patricka, Juniora Moraesa, Jewhena Konoplankę. Pojechał do Madrytu z kadrą dobieraną spośród młodzieżowców, debiutantów w pucharach. "Trener stracił tak wielu ludzi, że musiał znaleźć bohaterów w rezerwie, czasem bardzo odległej. Nie było wyjścia, musiał powołać pod broń tych, którzy choć trochę powąchali prochu w bitwach. Na ławce znane nazwisko miał tylko bramkarz Piatow, reszta tylko wyrabiała liczbę. Gdy trzeba się było bronić w drugiej połowie, nie było wśród rezerwowych nikogo, kto by wzmocnił drużynę" pisze komentator Sport.ua o zwycięstwie osłabionego koronawirusem Szachtara 3:2.
Szachtar, klub wygnany z Doniecka przez wojnę, trenujący i grający daleko od domu, napisał kolejną piękną historię o tym, że zawsze jest jakieś wyjście. Sport.ua przypomina, że podobnie było w październiku z reprezentacją Ukrainy: też pozbawiona wielu ważnych piłkarzy, chorych lub kontuzjowanych, też skazywana na porażkę z Hiszpanią, pokonała ją u siebie 1:0. - Pasażerowie z przypadku zostali bohaterami narodowymi. No, może nie narodowymi, ale na pewno bohaterami - pisze sport.ua.
Dziś, po porażce z Szachtarem 2:3, hiszpańscy dziennikarze wytykają Zinedine'owi Zidane'owi, że zlekceważył rywali. Ale przed meczem to samo zarzucał hiszpańskim dziennikarzom trener Szachtara. - To brak szacunku. Nie zadaliście Zidane'owi żadnego pytania na temat rywala. Nie daliście nam szansy posmakować tego wszystkiego w pełni - wypominał Jose Castro. - Koronawirus niczego niektórych nie nauczył. Nadal niektórzy uważają się za lepszych od innych. Nie ma nic gorszego niż takie lekceważenie - grzmiał trener. Ale cały czas powtarzał: nie będziemy szukać wymówek. - Czasami w życiu jest tak, że żyjesz, a czasem tak, że walczysz o przetrwanie. Ale my w futbolu mamy misję zrobienia czegoś dobrego, ładna gra jest tego częścią - zapowiadał w wywiadzie dla "El Pais" Castro, który w Szachtarze jest od roku, wcześniej trenował portugalskie kluby, pracował m.in. w Porto, Vitorii Guimaraes i Rio Ave.
Przeczytaj także: