Boiskowy przyjaciel Lewandowskiego odchodzi. "Otwieracz do konserw" okazał się bezcenny

Podobno lepiej się witać niż żegnać. Ale jeśli się już żegnać, to tak jak Thiago Alcantara. Boiskowy przyjaciel Roberta Lewandowskiego, "otwieracz do konserw" (jak nazywają go niemieccy dziennikarze) odchodzi z Bayernu Monachium jako bohater finału Ligi Mistrzów.

To był dla niego szczególny mecz. I nie tylko dlatego, że ostatni w barwach Bayernu Monachium. Thiago Alcantara niby już wygrał Ligę Mistrzów, ale jego wkład w triumf Barcelony z 2011 roku był iluzoryczny. Rozegrał tylko jeden mecz. I to w fazie grupowej. Tym razem ominął tylko jedno spotkanie.

Zobacz wideo Lewandowski dał show! Co za duet. Zachwycony Bayern pokazał nagranie

A w tym kluczowym meczu - finale przeciwko PSG - okazał się bezcenny. Wspaniałe parady miał Manuel Neuer, imponował Joshua Kimmich, jedyną bramkę w meczu zdobył Kingsley Coman, ale to Thiago dyrygował całym zespołem. Nawet przy golu Francuza, to jego podanie rozpoczęło domino kapitalnych zagrań. 29-latek popisał się diagonalnym podaniem do Kimmicha. Piłka nie dość, że przeleciała około 30 metrów, to jeszcze ominęła sześciu zawodników Paris Saint Germain i trafiła pod nogi Joshui. 

To był jego mecz. Żaden piłkarz Bayernu nie wykonał od niego więcej podań (85), nie odzyskał więcej piłek (7), nie wykonał więcej odbiorów (3) i przechwytów (2). I żaden piłkarz nie miał więcej kluczowych podań (2) [źródło: Squawka]. Słowem, człowiek orkiestra.

"Thiago albo nikt"

Alcantara jest wychowankiem Barcelony, ale kiedy z niej odchodził, to nie był jej kluczowym zawodnikiem. Okej, mówiło się, że ma olbrzymi potencjał, ale tak się wówczas mówiło o niemal każdym zawodniku z La Massi. Od początku jego wielkim fanem był Pep Guardiola

Był lipiec 2013 roku, gdy Pep przeniósł się do Bawarii. Gdy został spytany przez szefów o plany transferowe, odpowiedział: "Thiago albo nikt". Choć w tamtym okresie lista życzeń Bayernu była pełna gwiazd, to Pep był nieugięty. Musi przyjść Thiago i basta. Barcelona zarobiła na 22-letnim pomocniku 25 milionów euro.

Thiago, czyli otwieracz do konserw

W pierwszym sezonie w Monachium Alcantara od razu wskoczył do podstawowego składu. Wypadł z niego dopiero w kwietniu, gdy zerwał więzadła w kolanie. I dopiero wtedy dowiedzieliśmy się, jak bardzo Thiago jest ważny dla Pepa. Guardiola był dla niego gotów podważyć autorytet doktora Hansa-Wilhelma Muellera-Wohlfahrta, który w Bayernie pracował od niemal 40 lat! Co zrobił Pep? Wysyłał zawodnika na leczenie do Katalonii, co odczytano jako wotum nieufności wobec sztabu medycznego Bayernu. Przez uraz kolana Thiago nie grał blisko rok, ale wrócił w świetnej formie. Niemieccy dziennikarze zaczęli nazywać go "otwieraczem do konserw", bo w spektakularny sposób potrafił swoimi zagraniami rozmontować nawet najbardziej zagęszczoną obronę.

Po odejściu Pepa w 2016. roku drużynę przejął Carlo Ancelotti. Za kadencji Włocha Thiago znów był kluczowym zawodnikiem, tak jak u kolejnych trenerów, choć akurat jego rola boiskowa ulegała zmianom.

- Hiszpański model defensywnego pomocnika charakteryzuje się tym, że piłkarz zajmuje się głównie rozgrywaniem piłki. Skupia się na grze defensywnej, ale w rozumieniu posiadania piłki i niedopuszczania do niej przeciwnika. Thiago przychodził do Bayernu jako nr "8" z inklinacją ofensywną. Ale z roku na rok zaczęło się to zmieniać i był ustawiany coraz głębiej. Z kolei Hansi Flick ma koncepcje grania dwoma "6", a najczęściej duet tworzyli: Thiago i Joshua Kimmich. I wyglądało to genialnie. Kimmich ma niesamowite cechy wolicjonalne. Niemiec gra w bardzo zdecydowany sposób, wręcz agresywny, ale w pozytywnym znaczeniu, dlatego Idealnie się uzupełniali. Jednak nawet jeśli Kimmicha nie było, albo występował na boku obrony, to Thiago bywał samotną "6", to i tak świetnie sobie radził, choć kilka poważnych błędów zanotował, trochę przez swoją nonszalancję przy wyprowadzaniu piłki. Thiago ma jednak niesamowity przegląd pola i oczy dookoła głowy. Dobrze czyta grę i przewiduje, w jakich sektorach boiska znajdzie się piłka, dzięki czemu zaliczał sporo przechwytów. Przede wszystkim jednak reżyseruje niemal każdą akcję Bayernu - analizował jego grę Maciej Kruk, ekspert Eleven Sports oraz współzałożyciel PLaymaker Academy.

Choć Thiago ma łatkę piłkarza "szklanego", który opuszcza wiele meczów przez urazy, to nie jest to do końca zgodne z prawdą. W tym sezonie rozegrał 40 meczów, zaś w poprzednich rozgrywkach zaliczył 42 spotkania. Dwa lata temu też miał ponad 30 spotkań. 

Transfer do Liverpoolu i smutek Lewandowskiego?

Tego pierwszego jeszcze nie wiemy, ale prawdopodobnie Thiago trafi do Liverpoolu. Możemy za to mieć pewność, że na jego odejście negatywnie zareaguje Robert Lewandowski. Podczas kadencji Pepa Polak bardzo się rozwinął pod kątem kreowania gry. Przestał być typową "9", która rzadko kiedy opuszcza pole karne. To sprawiło, że coraz częściej brał udział w grze kombinacyjnej, którą narzuca boiskowym kolegom Thiago. Może Hiszpan o brazylijskich korzeniach nie tworzy duetu z Polakiem, jak Mueller, ale ich współpraca także się świetnie układa.

Thiago rozegrał dla Bayernu 235 meczów, strzelił 31 goli i zaliczył 37 asyst. Ma 29 lat i aż 30 wygranych trofeów w karierze. Jest na dobrej drodze, by w przyszłości porównywać go do Andresa Iniesty czy Xaviego. Ale wpierw musi coś osiągnąć z kadrą Hiszpanii. Z młodzieżowymi drużynami trzykrotnie zostawał mistrzem Europy. W 2013 roku strzelił nawet w finale Euro U-21 trzy gole, a Hiszpania rozbiła Włochów 4:2. W seniorskiej kadrze jednak wciąż jest niespełniony. Złoty medal Euro 2012 stracił przez kontuzję. Uraz wykluczył go też z mundialu w Brazylii, a na Euro 2016 był jedynie rezerwowym. Podobnie jak na MŚ w Rosji. Jednak wygrany finał z PSG sprawił, że nikt nie będzie mu teraz tego wytykał. I słusznie, bo to była jego noc.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.