- Barcelona znajduje się teraz w Dolinie Płaczu - pisze po piątkowej porażce Katalończyków z Bayernem Monachium 2:8 (1:4) w ćwierćfinale Ligi Mistrzów portal tz.de. Hiszpańskie media opisały ją jako "wstyd" i "historyczne upokorzenie".
Zupełnie odmienne nastroje panują po stronie niemieckich dziennikarzy, którym nie starcza słów na chwalenie Bayernu Hansiego Flicka. Choć dziennikarze web.de postanowili napisać wprost. - Oglądaliśmy triumfatora tego sezonu Ligi Mistrzów. Kto ma zatrzymać Bayern? Nikt, proszę państwa! - czytamy. W podobnym tonie sytuację monachijczyków opisuje "BR24". - Jeśli ktoś miał wątpliwości w sprawie faworyta do wygrania Ligi Mistrzów, to chyba już przestał. Messi, Suarez? Zostali uczniami, którzy mają przed sobą sporą lekcję do odrobienia. Bayern zrobił im demolkę - ocenił portal.
"Bild" opisuje wygraną z Barceloną jako "mecz stulecia". Wskazuje także, że za każdym razem, gdy w europejskich pucharach Bayern pokonywał hiszpańską drużynę, sięgał po końcowy triumf. Tak było w przypadku Pucharu UEFA w 1996 i Ligi Mistrzów w 2013 roku. - A może teraz Bayern pokona City lub Lyon, a Lipsk przejdzie PSG? Dajcie nam niemiecki finał, giganci! - zaapelował dziennik.
Bayern teraz czeka na rywala, z którym w środę, 19 sierpnia zagra o finał LM. W sobotę o 21:00 o to ostatnie miejsce w najlepszej "czwórce" tego sezonu rozgrywek powalczą Olympique Lyon i Manchester City.
Przeczytaj także: