Gwiazda Bayernu Monachium rozgrywa prawdopodobnie najlepszy sezon w swojej karierze. Napastnik w we wszystkich rozgrywkach w barwach bawarskiego klubu strzelił już aż 53 gole i dorzucił do tego 8 asyst - a to wszystko w 44 meczach. W sobotę niemal w pojedynkę rozgromił w 1/8 finału Ligi Mistrzów londyńską Chelsea, mając udział przy każdej z czterech bramek swojego zespołu (Bayern wygrał 4:1) - dwie zdobył sam, a przy kolejnych zanotował asysty.
Łącznie w tym sezonie LM Polak ma już na swoim koncie 13 bramek, a przecież może jeszcze rozegrać maksymalnie trzy spotkania. Internetowy serwis brytyjskiej telewizji BBC zastanawia się, czy atakujący mistrzów Niemiec poprawi osiągnięcie Ronaldo sprzed 6 lat, kiedy Portugalczyk, prowadząc Real po triumf w Lidze Mistrzów, zakończył tamtą edycję rozgrywek z 17 bramkami, co jest najlepszym strzeleckim wynikiem w historii LM.
Sam Lewandowski twierdzi, że nie jest to jego cel i skupia się wyłącznie na zespole. Nikt nie ma chyba jednak wątpliwości, że pobicie rekordu Ronaldo byłoby pięknym ukoronowaniem niesamowitego sezonu w wykonaniu Polaka. Na dodatek piłkarzowi Bayernu udałoby się to w znacznie trudniejszych okolicznościach. W końcu ze względu na pandemię koronawirusa UEFA zdecydowała się zmienić format rozgrywek i zrezygnowała z systemu meczu i rewanżu, zaczynając od ćwierćfinałów - wszystkie pary rozegrają po jednym spotkaniu, wszystkie w tym samym miejscu, w Lizbonie.
O awans do najlepszej czwórki Ligi Mistrzów Bayern powalczy w najbliższy piątek z Barceloną, która w sobotę wyeliminowała Napoli. W pozostałych parach Atalanta zmierzy się z Paris Saint-Germain (12.08), RB Lipsk z Atletico Madryt (13.08) i Manchester City z Olympique Lyon (15.08).
Przeczytaj również: