Jak donosi brytyjski "Mirror", Loris Karius chciałby zostać w Turcji na kolejny sezon. Bramkarz był wypożyczony z Liverpoolu na okres dwóch sezonów. Niemiecki bramkarz przywiązał się do Turcji do tego stopnia, że postanowił pozostać w kraju w czasie pandemii koronawirusa. W tym czasie inni piłkarze Besiktasu wyjechali do swoich krajów.
Karius zły na kibiców. Wypomina wyśmiewanie się z urazu mózgu
Kataloński "Sport" pisze zaś, że 26-letni bramkarz nadal odczuwa skutki pechowych interwencji z finału Ligi Mistrzów przed dwoma laty. Koszmarne babole Kariusa ciągną się za nim i widać to w jego interwencjach, które nie zawsze są pewne.
Sam Karius ma zaś za złe kibicom i ekspertom, że wyśmiewano się z jego wstrząśnienia mózgu, którego doznał w czasie meczu. - Wiele się z tego nauczyłem. Miałem wstrząśnienie mózgu po uderzeniu Sergio Ramosa, co ograniczyło moje widzenie przestrzenne. Zostało to jednoznacznie udowodnione w szczegółowych badaniach jednego z wiodących specjalistów od mózgu na świecie. Nie chciałem tego robić, ale kiedy wynik został opublikowany, było wiele złośliwości i zniewag. Nigdy nie użyłem tego do usprawiedliwiania się. Ale kiedy ludzie wyśmiewają się z kogoś, kto miał uraz mózgu, to jest to niepojęte - mówi cytowany przez "Sport".
Karius chce zostać w Turcji
Media podają, że Besiktas mógłby kupić bramkarza, ale w jego kontrakcie jest klauzula opiewającą na 7,5 miliona euro. Bramkarz w ostatnich dwóch sezonach zagrał 67 meczów i 14 razy udało mu się zachować czyste konto.