Przedziwne zachowanie piłkarzy PSG po triumfie. Kurzawa dał popis głupoty [WIDEO]

Wygrana PSG z Borussią Dortmund 2:0 i awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów to spora zasługa Neymara. Francuskie media podkreślają, że Brazylijczyk wreszcie zrobił to, co do niego należało. Kibice dziwią się jednak zachowaniu piłkarzy, którzy po triumfie przedrzeźniali jednego z rywali i zastanawiają się dlaczego Layvin Kurzawa poszedł świętować z tłumem pod stadion. Stadion, który został zamknięty z powodu zagrożenia koronawirusem.

Parc des Princes był pusty, ale radość w Paryżu ogromna. PSG pierwszy raz od czterech lat zakwalifikowało się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Pomógł w tym ten, który już dawno miał być talizmanem w podboju Europy. Neymar zdobył ważną bramkę w Dortmundzie i strzelił też gola, który ustalił wynik meczu w Paryżu.

- Mocno angażował się na całej długości boiska aż do ostatniego gwizdka, kiedy to z łezką w oku wpadł w ramiona kolegów - skomplementowało jego występ "L’Equipe". Liczby miał fantastyczne. Był 70 razy przy piłce. Miał 18 pojedynków, najwięcej ze wszystkich zawodników na boisku. Cztery razy odbierał piłkę rywalom, miał 75 procent celnych podań i dwa strzały na bramkę BVB, z czego jeden zamienił na gola. Człowiek, który dwa sezony z rzędu nie mógł pomóc swojej drużynie w najważniejszej fazie rywalizacji w Lidze Mistrzów (przeciw Realowi Madryt w 2018 rozegrał tylko jeden mecz) wreszcie zrobił różnicę.

Zobacz wideo "Neymara czeka najdłuższy sezon w karierze"

Radość piłkarzy PSG i przedrzeźnianie Haalanda

To właśnie Neymar razem z Presnelem Kimpembe zostali wybrani według RMC Sport najlepszymi graczami meczu. Francuski obrońca zastąpił w defensywie kontuzjowanego Thiago Silvę i jak pisze portal "był prawdziwym szefem obrony, nie tylko odbierając piłkę rywalom i przecinając akcje, ale też umiejętnie wychodząc spod pressingu". Obaj panowie dostali "8" w dziesięciostopniowej skali.

Chwalona po wygranej z BVB jest też jednak cała drużyna, która bogatsza o poprzednie doświadczenia (remontada z Barceloną i wyeliminowanie przez Manchester United mimo wygrania pierwszego meczu 2:0) grała bez kalkulowania i starała się zamykać BVB na jej połowie. To był dopiero pierwszy raz, kiedy PSG w fazie pucharowej zdołało odrobić straty i awansować do kolejnej rundy Ligi Mistrzów po przegraniu meczu wyjazdowego. Wcześniej w takich przypadkach za silne były takie ekipy jak Real Madryt, Barcelona, czy AC Milan.

O ile paryżanie chwaleni są za swój sportowy występ, to za samo świętowanie radości już niekoniecznie. Po wygranej spora grupa piłkarzy przedrzeźniała rywala - Erlinga Haalanda, który swoje gole świętuje w charakterystyczny sposób. Piłkarze PSG tak jak on usiedli na murawie i złączyli palce, imitując medytowanie. To samo rozbili zresztą potem w szatni, nagrywając filmy i wrzucając je na swoje portale społecznościowe. 19-letni Norweg w Paryżu nie dał im się we znaki, za to w Dortmundzie strzelił dwa gole.

"Po co kpić z nastolatka?", "Bez klasy" komentowali na Twitterze kibice z całej Europy, choć niektórzy odebrali to jako dobry żart.

Mecz zamknięty, a Kurzawa skacze z kibicami

Głupotą popisał się Layvin Kurzawa. Francuski obrońca po meczu wyszedł przed stadion i świętował sukces razem z kibicami. Spotkanie ze względu na rozprzestrzeniający się we Francji koronawirus było zamknięte dla publiczności (Francja jest drugim po Włoszech krajem najbardziej dotkniętym chorobą). Około tysiąc fanów z apeli o niegromadzenie się nic sobie nie robiło. Przyszli pod Parc des Princes, a po końcowym gwizdku radośnie śpiewali i odpalali race.

Piłkarze pomachali im z balkonów stadionu i chwile pocieszyli razem z nimi, ale Kurzawa postanowił zejść na dół. Chwycił kibiców za ramiona i skakał razem z nimi. Pozował do zdjęć, a potem niemal uciekał, gdy niektórzy zaczęli na niego wskakiwać. Oryginalne świętowanie nie zyskało uznania w sieci. "Piękne wielkie środki bezpieczeństwa", "To teraz całe PSG będzie miało kwarantannę i miejsce w półfinałach przejdzie na BVB", "Co za głupek" - to tylko niektóre z komentarzy i ironicznych wpisów francuskich kibiców pod adresem Kurzawy.

Klub do zachowania swego piłkarza na razie się nie odniósł. Kibicom natomiast podziękował. - Oni dodali nam siły, ducha walki, to coś fantastycznego - mówił po meczu obrońca Thilo Kehrer. - Kibiców nie było na stadionie, ale byli w naszych sercach - dodał prezes PSG Nasser Al-Khelaifi, który po zwycięstwie mocno rozochocił się na kolejne sukcesy. - Cieszymy się, że jesteśmy w ćwierćfinale, ale nie chcemy na tym poprzestawać - oznajmił. Odkąd Katarczycy zainwestowali w klub, PSG do ćwierćfinału Ligi Mistrzów awansowało po raz piąty. Drużynie w tym czasie nigdy nie udało się natomiast osiągnąć półfinału imprezy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.