Kuriozalne tłumaczenie Lorisa Kariusa ze słabej formy. Winne tureckie stadiony?

Loris Karius znalazł przyczynę swojej słabej formy w lidze tureckiej. Niemiec twierdzi, że oślepiają go reflektory zamontowane na stadionach piłkarskich w Turcji.

W 2018 roku w finale Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał Liverpool 3:1, a błędy przy dwóch bramkach "Królewskich" popełnił Loris Karius. Po tym meczu niemiecki bramkarz został wypożyczony z angielskiego klubu do Besiktasu Stambuł. W Turcji też nie przekonuje. W tym sezonie w 30 występach puścił aż 45 goli. Jego Besiktas jest na piątym miejscu w tabeli i żadna z drużyn sklasyfikowanych wyżej nie straciła więcej bramek. Karius w rozmowie z tureckimi mediami wytłumaczył, skąd bierze się jego gorsza forma.

Zobacz wideo

W tym sezonie niemiecki bramkarz kilkukrotnie popełniał fatalne błędy. M.in. w meczu Ligi Europy przeciwko Slovanowi Bratysława, w którym zawalił dwa gole. Był także antybohaterem styczniowego sparingu, gdy w kuriozalny sposób wbił piłkę do własnej bramki.

Karius obwinia reflektory

Niemiec twierdzi, że to wina systemu oświetlenia zastosowanego na stadionach piłkarskich w Turcji. Oślepiają go reflektory, przez co traci koncentrację. Z kolei po finale Ligi Mistrzów z Realem okazało się, że miał wstrząs mózgu w efekcie zderzenia z Sergio Ramosem i tym tłumaczył swoje błędy w tamtym spotkaniu.

Karius po tym sezonie może wrócić do Liverpoolu. - To jedna z opcji - mówił w rozmowie z Daily Mail.

Więcej o:
Copyright © Agora SA