Trener Bayernu Monachium znowu zmieni ustawienie? Męczarnie ze słabeuszem

Podbudowani udanym starciem z Tottenhamem piłkarze Chelsea w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów podejmą Bayern. Monachijczycy dość nieoczekiwanie męczyli się w weekend z zamykającym tabelę Bundesligi Paderbornem. Czy Hansi Flick przemodeluje swój zespół na wtorkowe tarcie?

Kolejna zmiana?

W piątkowym meczu szkoleniowiec Bayernu postawił na ustawienie z trójką obrońców. Na wahadłach wystawił ofensywnie usposobionych Álvaro Odriozolę i Daviesa, taka taktyka zaś miała na celu wykorzystywanie w ataku większej liczby graczy i zamknięcie na własnej połowie ekipy Paderbornu. Rywale postawili jednak dość ciężkie warunki, szukali momentami wyższego pressingu i skutecznie wykorzystywali wolne miejsce pozostawione na bokach Bayernu. Nie dziwi więc, że Hansi Flick nie dotrwał do końca z testowanym przez siebie systemem i kończył mecz już z czwórką z tyłu. Być może było to testowanie wariantu pod Chelsea, co pozwalałoby w razie potrzeby wycofywać wahadłowych i tworzyć pięcioosobową obronę. Bayern jednak w meczu z Paderbornem miał problemy z reagowaniem po stracie piłki, z skoro wykorzystał to rywal na poziomie outsidera ligi niemieckiej, tym bardziej może zrobić do ekipa z czołówki Premier League. Powrót do ustawienia z czteroosobową linią obrony nie jest więc wykluczony.

Zobacz wideo Wielki fan Lewandowskiego marnuje talent?

Odwzorowanie

Weekendowa taktyka Chelsea była zbliżona, jednak jej wdrożenie w przypadku londyńczyków przyniosło wyraźnie lepsze efekty. Z drugiej jednak strony Tottenham było mało aktywny i pokazał się z podobnej strony, co w swoim meczu 1/8 finału LM z RB Leipzig. Ponownie podopieczni Jose Mourinho czekali na nieuniknioną stratę bramki, a dopiero gdy ona nastąpiła, przypominali sobie, na czym polega granie piłką. Wahadła Chelsea były nieco ostrożniejsze, ale w odpowiednich momentach znajdowały moment do podłączenia się pod akcję, a przy tym kiedy Tottenham zaczął bardziej atakować, wycofane spełniały swoją rolę w defensywie. Wydaje się, że Frank Lampard może pozostawić to ustawienie na starcie z Bayernem.

Dodatkowe zabezpieczenia

Przesłanką ku temu będzie siła ofensywna Bawarczyków. Nie od dziś wiadomo, że Mueller potrafi doskonale stwarzać sobie miejsce, a Gnabry mając nieco wolnej przestrzeni staje się nie do zatrzymania. Dodatkowy obrońca w środku i głęboko grający wahadłowi stanowiliby dobre zabezpieczenie przed ofensywą Bayernu, a przy tym skrajni zawodnicy mogliby, podobnie jak z Tottenhamem, próbować podążać za akcją i pomagać w jej domykaniu z głębi pola. Przewaga liczebna na tyłach umożliwiłaby też bardziej ścisłe krycie ofensywnych zawodników gości i posiadanie przy tym wolnych zawodników, dla ubezpieczenia indywidualnych działań defensywnych.

Autobus z dużym przyspieszeniem

Choć Bayern jest przedstawiany jako zdecydowany faworyt, weekendowe starcia obu ekip pokazały, że Chelsea nie jest w dwumeczu bez szans. Podatność Niemców na szybkie rozprowadzenie przez rywala akcji po odzyskaniu piłki została wyraźnie obnażona, zaś stwarzane przez nich zagrożenie wynikało w sporej części z udanych akcji indywidualnych. Tę przewagę Bayernu londyńczycy będą starali się zniwelować liczebnością defensywy. Prawdopodobnie dojdzie do tego minimalizowanie ryzyka przy wyprowadzaniu akcji. Wysoki pressing Bayernu, w wykonaniu zawodników skutecznych w starciach jeden na jednego potrafi być zabójczy. Jeśli jednak uda się go uniknąć i odpowiednio przyspieszyć akcję, szansę na finalizację są wtedy całkiem spore.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.