Atletico pokonało na Wanda Metropolitano Liverpool 1:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Gospodarze szybko strzelili gola, a później umiejętnie się bronili. Goście nie oddali ani jednego celnego strzału. Po meczu trener "The Reds" Juergen Klopp miał pretensje do Szymona Marciniaka sędziującego spotkanie w Madrycie.
W rozmowie pomeczowej niemiecki trener narzekał na polskiego sędziego. Wymieniał jego błędy, w tym m.in. zdaniem Kloppa źle wskazywane rzuty z autu i niesłusznie pokazaną mu żółtą kartkę. - Ale nie narzekam, wszystko ok - powtórzył ironicznie Niemiec dwa razy w czasie swojej wypowiedzi.
Klopp skomentował pracę Marciniaka także na konferencji prasowej. - Jeśli prowadzisz taki mecz, musisz być niesamowicie silny psychicznie i radzić sobie z gorącą atmosferą. Zasłużyłem na swoją kartkę, bo powiedziałem zbyt wiele. Jednak, czy nie miałem racji? - pytał Klopp.
Polski sędzia upomniał trenera Liverpoolu żółtą kartką za zachowanie z 88. minuty. Klopp wyskoczył wtedy poza swoją strefę i domagał się kartki dla Renana Lodiego, który zagrał piłkę ręką. - I Marciniak tę kartkę pokazał, ale właśnie Kloppowi, a nie Lodiemu. Tylko że gracz Atletico chyba też na nią zasłużył, bo zagranie piłki ręką - choć nie we własnym polu karnym - było jednak ewidentne. Klopp nie zgadzał się z tą decyzją jeszcze po meczu. Kamery wychwyciły wtedy, jak żywo dyskutuje z Marciniakiem i wraca do tamtej sytuacji - pokazuje gestem, że piłka była zagrana ręką - analizował dziennikarz Sport.pl Bartłomiej Kubiak.
To nie pierwszy raz, gdy Juergen Klopp krytykuje pracę Szymona Marciniaka. W listopadzie 2018 tak mówił o Polaku po meczu grupowym Ligi Mistrzów Liverpool - PSG (1:2): Sędzia musi być przygotowany do takich meczów, a ten nie wyglądał na przygotowanego.