Trwa dziewiąty sezon Lewandowskiego w Champions League. W barwach Borussii Dortmund i Bayernu Monachium Polak wystąpił w 84 meczach tych rozgrywek i zdobył 59 bramek. To czyni go piątym najlepszym strzelcem w dziejach Ligi Mistrzów i Pucharu Klubowych Mistrzów Europy. Prowadzi Ronaldo z aż 127 trafieniami, za nim jest Messi mający 113 goli. Dalej mamy pustkę i dopiero po niej Raula, który w swojej karierze zdobył w LM 72 gole, a za nim są Karim Benzema i Lewandowski.
Lewandowski ma tylko trzy bramki straty do Francuza z Realu Madryt. Benzema w żadnych z trzech meczów tego sezonu nie zdobył gola, ale w środę wreszcie zanotował dwa trafienia w meczu "Królewskich" z Galatasaray wygranym aż 6:0. Lewandowski tego samego wieczoru zdobył swoją już szóstą bramkę w bieżącym sezonie LM.
Tej jesieni Polak prezentuje zdecydowanie najlepszą formę z całej wymienionej czołówki. Ronaldo i Messi w czterech kolejkach strzelili tylko po razie. "Lewy" golem wbitym Crvenej Zveździe Belgrad oraz bramkom strzelonym Tottenhamowi (dwóm), Olympiakosowi (również dwóm) i znów Olympiakosowi (jedną) poprawił i swoją pozycję w historycznym zestawieniu (wyprzedził zdobywcę 56 bramek, Ruuda van Nistelrooya) i średnią gola na mecz. Przed tym sezonem "Lewy" w gronie najlepszych strzelców w dziejach Ligi Mistrzów był szósty, miał 53 trafienia w 80 meczach. Dawało mu to średnią 0,66 bramki na spotkanie. Teraz jego średnia to już 0,702 gola na mecz.
Gdyby kapitan reprezentacji Polski mógł rozegrać w Lidze Mistrzów aż tyle meczów, ile już ma na koncie Ronaldo (166), to utrzymując dotychczasową skuteczność też spokojnie przekroczyłby granicę 100 trafień - miałby wtedy dokładnie 117 goli. Oczywiście ograniczeniem może okazać się wiek Lewandowskiego. Polak debiutował w Lidze Mistrzów w 2011 roku, dwa tygodnie po swoich 23. urodzinach. Ronaldo i Messi - jedyni zawodnicy, którzy ustrzelili po 100 goli - pierwsze mecze w Champions League rozegrali mając odpowiednio 18 lat i osiem miesięcy oraz 17 lat i sześć miesięcy. Ronaldo gra swój już 17., a Messi - 16. sezon w Lidze Mistrzów.
W liczbie meczów i goli Lewandowski najpewniej nigdy nie dogoni ani Portugalczyka, ani Argentyńczyka. Ale coraz więcej wskazuje na to, że wkrótce Polaka będzie wyprzedzał tylko ten kosmiczny duet. Jeśli chodzi o zdobyte bramki - znacznie. A pod względem prawdziwej skuteczności "Lewy" coraz mocniej goni wydawałoby się niedoścignionych rywali.