Frantisek Plach antybohaterem Piasta Gliwice? Kapitan zespołu skomentował fatalną interwencję

W środę Piast Gliwice pożegnał się z Ligą Mistrzów już na etapie I rundy kwalifikacji. BATE Borysów wygrało z mistrzem Polski 2:1, a pierwszy gol dla Białorusinów padł po rzucie karnym sprokurowanym przez Frantiska Placha. Fatalną w skutkach interwencję słowackiego golkipera skomentował kapitan Piasta Marcin Pietrowski.
Zobacz wideo

W rewanżowym meczu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów Piast Gliwice prezentował się znacznie lepiej niż doświadczony zespół z Borysowa. Awans był na wyciągnięcie ręki, bowiem do 82. minuty mistrzowie Polski prowadzili z BATE 1:0 po golu Jakuba Czerwińskiego. Niestety w samej końcówce spotkania rywal odpowiedział dwoma bramkami i awansował do kolejnej rundy eliminacji.

Pierwszy gol dla BATE padł z rzutu karnego, sprokurowanego przez Frantiska Placha. Bramkarz Piasta, w kompletnie niegroźnej sytuacji, uderzył w głowę Nemanję Milicia. Chwilę później "jedenastkę" na gola pewnie zamienił Hervaine Moukam.

Piast - BATE Borysów. Marcin Pietrowski broni Frantiska Placha po fatalnej interwencji

Niefortunną interwencję słowackiego golkipera skomentował po meczu kapitan "Piastunek" Marcin Pietrowski: "Nie możemy mieć pretensji do Frantiska. Cała linia obrony mogła lepiej się zachować w tamtej sytuacji. "Franek" wiele razy nam pomagał, a tym razem podjął taką decyzję. Być może ułamek sekundy zadecydował o tym, że był rzut karny - ocenił Pietrowski w rozmowie z Polsatem Sport. 

"Niestety ten mecz wypadł nam spod kontroli. Mieliśmy w pierwszej połowie kontrolę nad tym spotkaniem. Strzeliliśmy gola i prowadziliśmy grę, ale stracona bramka podłamał nas. Potem BATE zepchnęło nas, czego rezultatem był drugi stracony gol. Panuje wielkie rozczarowanie i smutek w naszej drużynie [...]. Teraz pozostaje nam walka w Lidze Europy" - dodał obrońca Piasta. 

 
Więcej o: