Bezlitosna symulacja europejskich pucharów dla polskich klubów. Tylko Legia Warszawa z szansami na fazę grupową?

Piast Gliwice kwalifikacje Ligi Mistrzów zakończy już na I rundzie, a Cracovia i Lechia z walką o awans do fazy grupowej Ligi Europy pożegnają się w II rundzie. Najdalej zajdzie natomiast Legia Warszawa - tak wynika z symulacji kwalifikacji europejskich pucharów przeprowadzonej przez portal 90minut.pl.

Lato z europejskimi pucharami dla polskich drużyn po raz kolejny może być dość nieudane. Z czterech zespołów tylko jeden ma poważne szanse na awans do fazy grupowej rozgrywek. Reszta może odpaść z kwalifikacji na wstępnych etapach. Głównie przez to, że nie będzie rozstawiona. Tak wynika z symulacji przeprowadzonej przez portal 90minut.pl (jej szczegóły, założenia i uwagi można znaleźć TUTAJ).

Zobacz wideo

Wideo pochodzi z serwisu VOD

Piast bez szans w Lidze Mistrzów?

Z symulacji wynika, że mistrz Polski nie zagrzeje miejsca w kwalifikacjach Ligi Mistrzów zbyt długo. Zgodnie z rozstawieniami i współczynnikami Piast Gliwice w losowaniu trafi bowiem na trudnego rywala. Z potencjalnych przeciwników najtrudniej zapowiadają się ewentualne dwumecze z Celtikiem, BATE, Łudogorcem czy Crveną Zvezdą. Piast może trafić na jedną z szesnastu rozstawionych drużyn. Trzeba jednak pamiętać, że symulacja z góry skazuje Piasta na porażkę ze względu na brak rozstawienia, ale nawet wśród rozstawionych rywali są kluby, z którymi Piast nie byłby skazany na porażkę. To m.in. The New Saints (Walia) czy Dundalk (Irlandia). Teoretycznie w tym gronie można byłoby też wymienić Dudelange, ale mistrz Luksemburga wyższość nad mistrzem Polski udowodnił już rok temu, gdy wyeliminował Legię Warszawa.

Tylko Legia w fazie grupowej Ligi Europy?

Zgodnie z symulacją Piast Gliwice nie przebrnie nie tylko kwalifikacji Ligi Mistrzów, lecz także kwalifikacji Ligi Europy, bo po ewentualnej porażce w kwalifikacjach LM, drużyna Waldemara Fornalika spadnie bowiem właśnie tam. Gdyby Piast rzeczywiście zagrał w II rundzie kwalifikacji Ligi Europy, byłby w niej rozstawiony. Bez rozstawienia podszedłby dopiero do III fazy walki o fazę grupową, co - zgodnie z zasadami symulacji - oznaczałoby porażkę i zakończenie występu w kwalifikacjach.

Symulacja wskazuje także na to, że w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy dwumecze przegrają również Lechia Gdańsk i Cracovia (Cracovia dzięki rozstawieniu miałaby przebrnąć pierwszą rundę). W niej, gdyby wyniki I rundy potoczyłyby się zgodnie z rozstawieniami, polskie drużyny mogłyby bowiem trafić m.in. AS Romę. Eintracht Frankfurt, Espanyol czy Wolverhampton.

Dzięki rozstawieniom w kwalifikacjach najłatwiej może mieć Legia. Wicemistrzowie Polski mają najwyższy współczynnik spośród wszystkich polskich klubów, dzięki czemu - zgodnie z założeniami symulacji - mają największe szanse na awans do fazy grupowej. Piłkarze Aleksandara Vukovicia na początku eliminacji mogą zagrać m.in. z B36 Torshavn z Wysp Owczych, Czichurą Saczchere z Gruzji, Petrocubem Hincesti z Mołdawii, AS La Jeunesse d'Esch z Luksemburga czy JK Trans Narva z Estonii. Przynajmniej w teorii pierwsza runda powinna być dla warszawiaków dość łatwa, choć do każdego rywala trzeba podchodzić z respektem i ostrożnością - przykładem ubiegłoroczna porażka w meczu z Dudelange.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.