Ta akcja dobiła Barcelonę. Piłkarz Liverpoolu tłumaczy, jak jednym zagraniem przechytrzył całą drużynę

Czwarty gol dla Liverpoolu w środowym meczu z Barceloną był pokazem sprytu i kreatywności. Trent Alexander-Arnold szybko rozegrał rzut rożny, a kiedy zaskoczeni rywale zauważyli, co się dzieje, było już za późno na reakcję. Po meczu dziennikarze zapytali obrońcę o kluczową akcję meczu, w której jednym podaniem zaskoczył całą drużynę Barcelony.
Zobacz wideo

W 79. minucie spotkania przy stanie 3:0 (3:3 w dwumeczu) Alexander-Arnold wywalczył rzut rożny. Kiedy miał już opuścić narożnik boiska i oddać wykonanie stałego fragmentu Xherdanowi Shaqiriemu, spostrzegł, że piłkarze Barcelony, ustawiający się dopiero powoli w swoim polu karnym, pozostawili przed bramką bez opieki Divocka Origiego. Obrońca jednym susem wrócił do narożnika boiska i ku zaskoczeniu rywali posłał płaskie podanie na trzeci metr, gdzie stał Origi. Napastnik Liverpoolu uderzył bez przyjęcia, posyłając piłkę w samo okienko bramki.

Gol numer cztery dobił Barcelonę, a The Reds wprowadził do finału Ligi Mistrzów. Po meczu zachwytom nad przytomnością umysłu Alexandera-Arnolda nie było końca. Sam piłkarz przyznał, że cała sytuacja działa się tak szybko, że nie miał nawet czasu dobrze jej przemyśleć. - To był po prostu instynkt. Jeden z tych momentów, kiedy widzisz szansę i ją wykorzystujesz. Origi kapitalnie to wykończył. Wszyscy będą mieć ten w moment w pamięci - tłumaczył po meczu obrońca Liverpoolu.

Podopieczni Juergena Kloppa w finale Ligi Mistrzów zmierzą się ze zwycięzcą dwumeczu Tottenham Hotspur - Ajax Amsterdam (w pierwszym meczu w Londynie Ajax wygrał 1:0). Rewanżowe spotkanie tych zespołów już w środę o godz. 21. Relację ze spotkania tradycyjnie śledzić można będzie za pośrednictwem serwisu Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.