Sędzia o golu Lewandowskiego z karnego: Prawidłowy. Żeby się przestać ruszać, to trzeba znieruchomieć, zupełnie zamarznąć

Robert Lewandowski zdobył dla Bayernu Monachium dwa gole w zremisowanym 3:3 meczu Ligi Mistrzów z Ajaxem. Wątpliwości wśród kibiców i niektórych mediów wzbudziło trafienie z jedenastu metrów. - Nie widziałem w żadnym z jego karnych zatrzymania. On gwałtownie zwalnia. To jest dozwolone - tłumaczy nam były sędzia międzynarodowy Rafał Rostkowski.
Zobacz wideo

Najpierw w 13. minucie z akcji, a potem w 87. po rzucie karnym. Robert Lewandowski znów był bohaterem spotkania Bayernu Monachium, chociaż jego drużyna tylko zremisowała z Ajaxem 3:3.

Sporo dyskusji m.in. na portalach społecznościowych i w mediach wzbudził ten drugi gol.

Nasz napastnik w trakcie rozbiegu - jak to często robi - zwolnił, czy wręcz wyhamował, a potem przyspieszył i kopnął piłkę tuż przy słupku.  

- Gol był zdobyty jak najbardziej prawidłowo. Mam wyrazy uznania dla Pana Lewandowskiego, że rzuty karne wykonuje dobrze wykorzystując przepisy gry – mówi Sport.pl Rafał Rostkowski, który sędzią FIFA był od 2001 roku. Przepisy dość klarownie opisują elementy dozwolone i niedozwolone przy tym fragmencie gry.

- Strzelec ma prawo wykonywać zwody dobiegając do piłki. Te zwody mogą polegać na mimice, machaniu nogami, gwałtownym zwalnianiu, czy przyspieszaniu. Nie może jedynie robić zwodów po dobiegnięciu do piłki. Kluczowe jest właśnie to dobiegnięcie i chwila, w której zawodnik jest przed piłką, nie dwa metry od niej. Dobiegnięcie do piłki to moment, w którym pozostaje mu już tylko kopnięcie futbolówki. Mówiąc obrazowo: jego ciężar ciała jest na jednej nodze, a drugą bierze zamach. Wtedy musi piłkę kopnąć – mówi nam Rostkowski.

Jeśli chodzi o sam moment zatrzymania – którego robić nie wolno - to u Lewandowskiego on nie występuje, bo tego słowa nie można traktować potocznie. Jak sugeruje były rozjemca zawodów Ekstraklasy dobrze spojrzeć na jego definicję

- Zatrzymać się w sensie dosłownym to znaczy „przestać się ruszać”. Taką definicję podpowiada zresztą słownik PWN, bo „przestać funkcjonować” tyczy się bardziej maszyn. Żeby się przestać ruszać, to trzeba znieruchomieć, zupełnie zamarznąć. Nie widziałem w żadnym z jego karnych takiego zatrzymania. On tylko gwałtownie zwalnia – to jest dozwolone.

Być może zręczniejsze byłoby używanie słowa „staje” zamiast zatrzymuje, a jak zwraca uwagę Rostkowski:                   

- Jeżeli nawet sprawia wrażenie, że staje, to i tak się rusza. Przecież stojąc można się ruszać – tłumaczy.

Byłego arbitra zapytaliśmy jeszcze o jedną hipotetyczną sytuację, w której zawodnik bierze rozpęd na 10 metrów i wyraźnie zatrzymuje się na na 5. metrze, a po chwili kontynuuje wykonywanie jedenastki.

- Można to by było zinterpretować na korzyść zawodnika. Dobiegł do miejsca, z którego będzie wykonywał rzut karny. Z drugiej strony sędzie w tym zatrzymaniu się na piątym metrze można dopatrzeć się niesportowego zachowania, ale to ociera się o nadinterpretację przepisów – uśmiecha się Rostkowski. Za prowadzenie meczu między Ajaxem i Bayernem chwali arbitra zawodów, Francuza Clementa Turpina.

- Czerwone kartki w tym spotkaniu były ewidentne. Można się zastanawiać jedynie na ile meczów UEFA powinna zawiesić Muellera czy Wobera (brutalnie sfaulowali rywali – przyp. red.) Jestem pełny uznania dla sędziego tych zawodów. To było jedno z najlepiej poprowadzonych spotkań w tym sezonie Ligi Mistrzów – kończy Rostkowski.

Bayern po remisie w Amsterdamie do fazy play-off Ligi mistrzów awansował z pierwszego miejsca w grupie E. Lewandowski został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców tych rozgrywek.

Robert Lewandowski: Dawno nie było tak dziwnego meczu

- Dawno tak dziwnego, ofensywnego meczu nie było, bo mieliśmy dużo sytuacji, dużo się działo. Kontrolowaliśmy wynik i zachowaliśmy pierwsze miejsce w grupie, co było naszym celem - powiedział Robert.

Więcej o:
Copyright © Agora SA