PSG - Napoli. Zieliński i Milik przegrali rywalizację o miejsce w jedenastce. Ancelotti trafił ze składem

Napoli zremisowało z PSG 2:2. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik pojawili się na boisku w drugiej połowie, ale nie wpłynęli na przebieg gry. Napoli wciąż wyprzedza PSG w tabeli grupy C.

Carlo Ancelotti od początku sezonu bardzo często rotuje składem. Włoskie gazety starają się za nim nadążyć i przed meczem z PSG przewidywały, że Piotr Zieliński usiądzie na ławce rezerwowych, a Arkadiusz Milik stworzy duet napastników z Lorenzo Insignie. Ancelotti zaskoczył rywali i tak, jak przeciwko Juventusowi, kosztem Polaka wystawił w pierwszym składzie Driesa Mertensa. Decyzji na pewno nie żałuje, bo Belg był jednym z najlepszych zawodników na boisku.

Taktyczny majstersztyk

Włoski trener wiedział, że obrońcy PSG ustawiają się bardzo wysoko i za ich plecami zostaje sporo miejsca, które Napoli chciało jak najlepiej wykorzystać. Przydali się do tego dynamiczni napastnicy – Insigne i Mertens, którzy grali ustawieni w linii, dość blisko siebie i czekali na podania między środkowych obrońców, a Alphonse Areolę. Po raz pierwszy pomysł Ancelottiego zrealizowano w 24. minucie. Mario Rui idealnie podał do wbiegającego w pole karne Mertensa, ale piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Chwilę później powtórzono tę akcję, tyle że w lustrzanym odbiciu i skutecznie. Napoli zaatakowało prawą stroną, Callejon zagrał w szesnastkę PSG, a Insigne przerzucił piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Goście wyszli na prowadzenie i od tego momentu, do końca pierwszej połowy byli zespołem wyraźnie lepszym.

Po zmianie stron PSG doprowadziło do wyrównania. Gola samobójczego strzelił Mario Rui. Kwadrans przed końcem meczu, Mertens wykazał się refleksem pod bramką rywali i z bliska trafił do siatki. Kilka minut później zmienił go Arkadiusz Milik.

Polacy grali w drugiej połowie

Wcześniej na boisku pojawił się jednak Piotr Zieliński. Polak zastąpił Insigne na początku drugiej połowy, kilka minut przed golem wyrównującym dla PSG. Ancelotti ustawił go na lewej pomocy, a do ataku przesunął Fabiana Ruiza. Zieliński zaczął nie najlepiej, bo od straty piłki, po której Neymar uderzył na bramkę Napoli. Z minuty na minutę grał coraz lepiej, wykazywał się spokojem i raz bardzo dobrze podał do Callejona, a ten stworzył Mertensowi szansę na strzelenie gola.

Arkadiusz Milik początek miał dużo bardziej udany niż Zieliński i już w pierwszym kontakcie z piłką mógł zdobyć bramkę. Polski napastnik wszedł na boisko w 84. minucie za Mertensa, tuż przed rzutem rożnym swojej drużyny. Milik ustawił się na krótkim słupku, uderzył piłkę głową, a ta trafiła w boczną siatkę. W ostatnich minutach, Napoli głównie się broniło i Polak nie otrzymał od kolegów ani jednego podania. Co gorsza, zwycięstwa nie udało się utrzymać do końca, bo w doliczonym czasie gry, świetny strzał Di Marii sprzed pola karnego doprowadził do remisu 2:2.

Występ obu polskich piłkarzy był bezbarwny, głównie dlatego, że w drugiej połowie to PSG prowadziło grę, dłużej utrzymywało się przy piłce i stwarzało więcej sytuacji. Ich konkurenci do gry w pierwszym składzie – Mertens i Ruiz swoją grą w tym meczu, tylko utwierdzili Ancelottiego, że podjął dobrą decyzję wystawiając ich od pierwszej minuty. Trener Napoli może być zadowolony przede wszystkim z występu Belga.

Napoli, wobec zwycięstwa Liverpoolu z Crveną zvezdą, spadło na drugie miejsce w grupie C. Wciąż wyprzedza PSG o jeden punkt.

Więcej o:
Copyright © Agora SA