0:2 w pierwszym meczu u siebie, 1:0 w rewanżu na Słowacji. Legia Warszawa nie zdołała odrobić strat i odpadła z Ligi Mistrzów już w II rundzie eliminacji. Do kolejnej awansował Spartak Trnawa. - Wygraliśmy w rewanżu, ale co z tego, skoro odpadliśmy z Ligi Mistrzów. Traktujemy ten mecz jak porażkę, która skreśla nasze marzenia - mówił Malarz w TVP zaraz po wtorkowym meczu.
- Co roku powtarzamy sobie, że będzie inaczej, że zaczniemy lepiej, a zaczynamy tak samo źle. Zawodzimy, po raz kolejny - dodawał wyraźnie rozgoryczony.
I mówił o meczu: - Zabrakło nam czasu i chyba sił, by dołożyć tę drugą bramkę. Spartak już był na łopatkach... Ale prawda jest taka, że zepsuliśmy wszystko u siebie, tydzień temu w Warszawie, gdzie przegraliśmy 0:2. Dlatego pretensje możemy mieć tylko do siebie.
Mistrzom Polski zostało teraz walczyć o fazę grupową Ligi Europy. By tam się znaleźć, muszą pokonać jeszcze dwóch rywali. Tego pierwszego poznają już w czwartek. Będzie to albo KF Drita Gnjilane z Kosowa, albo F91 Dudelange z Luksemburga (tydzień temu wygrało u siebie 2:1).
- Trzeba będzie się mocno sprężyć, by awansować do LE. Wziąć w garść, zacząć grać. Przede wszystkim zwyciężać u siebie, co od początku tego sezonu jest naszym największym problemem - wskazał Malarz.
***
>>> Mniej niż zero, sam Carlitos to za mało. Jak zagrała Legia za Spartakiem [OCENY]
>>> Spartak - Legia. Marko Vesović zobaczył czerwoną kartkę! "Vesović Jak Peszko"
>>> Dariusz Mioduski: Adam Nawałka nie jest obecnie tematem w kontekście Legii
>>> Co się stało z trawą w Trnawie? Barwiła na zielono. Piłki, piłkarzy, wszystko!
>>> Legia wygrywa mecz, ale odpada z Ligi Mistrzów już w II rundzie eliminacji