Spartak Trnawa - Legia Warszawa. W poszukiwaniu normalności. Jak wyeliminować Spartaka Trnawa?

Choć przegranie ze Spartakiem Trnawa dla mistrzów Polski to spore wyzwanie, Legia Warszawa stanęła na wysokości zadania i na Słowację rywale wrócili z dwubramkową zaliczką. Mimo, że przewaga w piłkarskiej jakości nadal przemawia za legionistami, warszawiacy będą się musieli mocno napocić by odrobić straty. Jak powinni zagrać by się to udało? Początek meczu we wtorek o godz. 20.30. Relacja w serwisie Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

1. Zakończyć eksperymenty

W końcówce poprzedniego sezonu Legia nie wyglądała porywająco, ale nie sposób jej było odmówić przewidywalności. Kiedy było to potrzebne, zespół Klafuricia nie stronił od ostrożnej, momentami wręcz defensywnej gry, czemu towarzyszyło szybkie wyprowadzanie bezlitosnych kontrataków. Do tego dochodziło bardzo dobre wyczucie momentu skoku pressingowego, który to skutecznie pozwalał na odzyskiwanie piłki niedaleko od bramki rywala i w sytuacji, kiedy przeciwnik nie był ustawiony głęboko. Ten dobrze funkcjonujący system został jednak podstawiony na głowie wraz ze zmianą ustawienia. Krótki czas na wdrożenie spowodował, że Legia popełnia elementarne błędy w przesuwaniu się, zapraszając wręcz rywali do wykorzystania wolnego miejsca. W efekcie zamiast korzystać z dobrze wypracowanych i wyćwiczonych mechanizmów, które pozwalają na wyprowadzanie skutecznych akcji, warszawiacy sami stali się podatni na wszelkie szybkie ataki, gdy brakowalo automatyzmu przy odbudowaniu ustawienia. Im szybciej Legia zacznie grać to, co ma dobrze przećwiczone, zamiast doszlifowywać się w meczach o stawkę, tym lepiej na tym wyjdzie.

2. Podjąć próby wyciągnięcia rywali sprzed ich pola karnego

Nie będzie niespodzianką, jeśli Słowacy zdecydują się na głęboką defensywę i rzadkie wyprowadzanie szybkich ataków przy wykorzystaniu niewielkiej liczby zawodników. W interesie Legii będzie to, by tą defensywę jak najbardziej rozrzedzić. By to zrobić nie należy od samego początku wymuszać rozegrania długimi piłkami, a bardziej przeciwników zachęcić do spokojnego podejścia w okolice środka pola. Jeśli warszawiakom pozostało coś z umiejętności wykonania skoku pressingowego z poprzedniej rundy (i zagrają w ustawieniu, do którego są przyzwyczajeni) wtedy można liczyć na odzyskanie piłki stosunkowo niedaleko od bramki rywala i w jednym z rzadkich momentów, kiedy za linią piłki nie będzie się znajdować prawie cały zespół Spartaka.

3. Nie zwlekać z przesuwaniem akcji do przodu

W związku z powyższym konieczne jest natychmiastowe wykorzystanie każdego momentu, kiedy uda się stworzyć jakąkolwiek przewagę sytuacyjną. Prostopadłe podanie stworzy odrobinę wolnego miejsca? Musi ono zostać szybko użyte do dalszego przesunięcia akcji do przodu. Podobnie każdy wygrany pojedynek w okolicach pola karnego przeciwnika. Nie ma się nawet co łudzić, że grając spokojnie Legia stworzy sobie w tym meczu wiele sytuacji. Ponoszenie ryzyka będzie absolutną koniecznością, zwłaszcza że potencjał ofensywny Legii pod kątem indywidualnych umiejętności jednak góruje nad tym, co może zaoferować Spartak. Dodatkowo przy niewielkiej zapewne liczbie zawodników rywala zaangażowanych w kontry, przy rozsądnej asekuracji powinno udać się je rozbijać.

4. Asekurować tyły

Zabezpieczenie tyłu będzie ważne, mając w pamięci liczbę błędów indywidualnych, jakie ostatnio są popełniane przez Legię. Przy ustawieniu z dwójką defensywnych pomocników, asekurujących ataki pozostałych zawodników, a przy tym pomagających w rozrzucaniu piłki ze środka pola, warszawianie powinni mieć jednak wyraźną przewagę w środku pola. Powinno to wystarczyć przynajmniej do opóźniania ewentualnych ataków Spartaka. Ten element dość mocno zawodził w poprzednim meczu. Legioniści zamiast starać się dać sobie szansę na odbudowanie ustawienia w groźnych sytuacjach, próbowali piłkę odbierać. Przy dobrze kontrujących Słowakach okazywało się to samobójstwem, zwłaszcza w obliczu własnych błędów w ustawieniu. Spokojne odtworzenie ustawienia wydaje się też o tyle sensowne, że pozwoli na wciągnięcie rywala na własną połowę i ewentualne wyprowadzenie własnej kontry.

5. Nie przeszarżować z liczbą zawodników ofensywnych

Gdy trzeba gonić wynik, kusi perspektywa wystawienia w składzie jak największej liczby zawodników o charakterystyce ofensywnej. Dla Legii kluczem jednak powinno być zapewnienie sobie możliwie duże liczby opcji podań pomiędzy liniami przeciwnika. Przy mało fizycznych napastnikach wiele warszawiakom nie da gra bezpośrednia, konieczne będzie mnóstwo ruchu na granicy pola karnego i tuż przed nim, by nieco rozciągnąć defensywę rywala. W środku pola zaś będą konieczni gracze, którzy tak powstałe przestrzenie będą w stanie wykorzystać, czyli w mniejszym stopniu egzekutorzy, a w większym zawodnicy kreatywni, umiejący rozegrać atak na małej przestrzeni i wyjść na pozycję. W innym wypadku Legia będzie zmuszona wstrzeliwać piłki w pole karne i liczyć na błędy rywali albo szukać strzałów z dystansu. Co dość niepokojące, tak właśnie wyglądał mecz z Koroną. Co jednak pocieszające, nawet i tam to wystarczyło.

***

Gukow uratowany. Niesamowite zdjęcia z akcji

Cristiano Ronaldo wybrał dom w Turynie. Bogaty sąsiad

Lewandowski pogodzony z losem

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.