We wtorek mistrzowie Polski zagrają ze Spartakiem Trnawa w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Rywalem legionistów będzie drużyna prowadzona przez Radoslava Latala, czyli czeskiego trenera, który w przeszłości pracował w Piaście Gliwice.
W poprzedniej rundzie el. LM Legia poradziła sobie z Irlandzkim Cork (4:0 w dwumeczu), Spartak pokonał Zrinjski Mostar. Słowacy wygrali u siebie 1:0, przed tygodniem, w rewanżu zremisowali 1:1.
- Przeanalizowaliśmy grę naszego rywala. Spartak gra bardzo dobrze w defensywie, więc aby wygrać musimy dołożyć ognia w ofensywie. Jesteśmy gotowi na zmianę systemu w trakcie spotkania, tak robiliśmy w ostatnich meczach i możliwe, że we wtorek znów tak się stanie - powiedział Klafurić cytowany przez portal Legioniści.com.
Chorwacki szkoleniowiec po raz kolejny odniósł się też do formacji 3-5-2, w której Legia gra od początku obecnego sezonu. W niej warszawiacy pokonali co prawda Cork, jednak w kraju przegrali w Superpucharze z Arką i w lidze z Zagłębiem Lubin.
- Jestem zły ze straty sześciu goli przed naszą publicznością, to jest nasz największy problem. Czasami w meczu można być zespołem lepszym, a przegrać - z całym szacunkiem dla Arki i Zagłębia. Nie ponosimy porażek przez naszą formację czy grę wahadłowych. W poprzednim sezonie w sześciu ostatnich spotkaniach graliśmy podobnym system, jednak nikt o niego mnie nie pytał, ponieważ wyniki były bardzo dobre - skomentował Klafurić.
We wtorek warszawiacy będą musieli sobie radzić bez Michała Kucharczyka oraz Williama Remy'ego, którzy są kontuzjowani. - Francuz w poniedziałek przechodził badania, więc może coś się zmieni. W kadrze meczowej będzie za to Mateusz Wieteska, jednak nie wiem czy zagra od pierwszej minuty. Carlitos jest w pełni gotowy do gry, Domagoj Antolić nie jest w stanie rozegrać całego spotkania - zakończył Klafurić.