Liga Mistrzów. Legia Warszawa - Cork City. Jak Legia zagrała z Cork City? [OCENY]

Legia Warszawa pokonała Cork City (3:0) w meczu rewanżowym I rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Zwycięstwo i awans do kolejnej fazy mistrzom Polski zapewniły bramki Jose Kante, Miroslava Radovicia i Carlitosa. Zobacz, jak oceniliśmy legionistów za ten mecz (skala 1-6).

Arkadiusz Malarz: 5. Przed meczem mówił o tym, że w formacji 3-5-2 bramkarz musi grać wyżej, przy okazji pełniąc rolę ostatniego obrońcy. Te słowa rzeczywiście wziął sobie do serca, bo często wychodził przed pole karne, ratując Legię przed dużym zagrożeniem. Świetnie zrobił to m.in. w 5. i 38. minucie spotkania. Poza tym nie miał wiele pracy. Mały błąd popełnił tylko raz, kiedy wypuścił piłkę poza boisko po strzale Karla Shepparda, błąd nie przyniósł jednak poważnych konsekwencji.

Dobra wiadomość dla Legii Warszawa. Bliżej rozstawienia

Mateusz Wieteska: 3+. Spośród trójki środkowych obrońców grał zdecydowanie najrówniej. Walczył z rosłymi napastnikami Cork, kilka razy boleśnie to odczuwając. Błędów nie popełniał, a w dodatku był groźny w ofensywie. W 28. minucie znakomicie dograł do Cafu, który przerzucił piłkę nad Peterem Cherriem, a jego dogranie na gola zamienił Jose Kante. W 52. minucie bramkę mógł zdobyć sam, ale po jego strzale głową piłka minimalnie minęła bramkę Cork City.

Inaki Astiz: 3-. Grał bardzo nierówno, dobre interwencje, jak ta z 34. minuty (wygrany pojedynek główkowy w groźnej sytuacji), czy ta z 70. (zablokowane płaskie dośrodkowanie w pole karne), przeplatał z niedokładnymi podaniami i spóźnionym kryciem. Po powrocie Michała Pazdana, może przegrać z nim rywalizację o miejsce w składzie.

Legia Warszawa z pięknym gestem. Piłkarze zadedydowali gola Arkadiuszowi Malarzowi

William Remy: 3. Również nierówno, ale lepiej niż Astiz. W pierwszej połowie zaliczył kilka niedokładnych podań prostopadłych, ale w drugiej błędów już nie popełniał. Najlepiej prezentował się wtedy, gdy Legia przeszła na grę dwójką środkowych obrońców.

Dominik Nagy: 2+. Najsłabszy zawodnik Legii. W pierwszej połowie swoje braki w ofensywie, starał się nadrabiać pomocą w obronie, ale i to nie do końca mu wychodziło. Z jego strony zabrakło podań, strzałów, jednym słowem wszystkiego. Często tracił też piłkę. Plusa zanotował w końcówce spotkania, za przytomne dogranie do Carlitosa, który podwyższył prowadzenie mistrzów Polski.

Michał Kucharczyk: 3. Lepiej niż w ostatnim meczu z Arką. Dużo biegał i ciężko pracował. Nie popełniał błędów w obronie, wyłączając na skrzydle Karla Shepparda i Garry’ego Buckleya. Z przodu również stwarzał duże zagrożenie, szczególnie po swoich dośrodkowaniach. Grał jednak tylko przez 45 minut, bo na drugą połowę już nie wyszedł.

Legia Warszawa. Miroslav Radović najlepszym strzelcem klubu w pucharach

Krzysztof Mączyński: 3+. Grał poprawnie. Wykonywał swoje zadania w defensywie i kilka razy starał się dogrywać prostopadle. Często wykonywał też rzuty wolne, po których pod bramką Cork robiło się spore zamieszanie.

Cafu: 3. Starał się brać na siebie ciężar gry, często strzelał i próbował podań prostopadłych. W 28. minucie świetnie przelobował bramkarza Cork, asystując tym samym przy bramce Jose Kante.

Marko Vesović: 3-. Przeciętny występ, bo o ile w obronie nie popełniał poważnych błędów, to w ofensywie, biorąc pod uwagę to, że grał na pozycji wahadłowego, było go zdecydowanie za mało. W końcówce meczu mógł strzelić gola, ale w doskonałej sytuacji sam na sam z Cherriem, strzelił prosto w bramkarza gości.

Miroslav Radović: 3. W pierwszej połowie był jednym z najgorszych piłkarzy gospodarzy. Często opóźniał tempo rozgrywania akcji i podejmował złe decyzje. Po zmianie stron zagrał jednak dużo lepiej, a w 72. minucie wywalczył rzut karny, który po chwili mocnym strzałem pod poprzeczkę zamienił na bramkę.

Jose Kante: 4. Zaliczył kolejny dobry występ, dużo biegał, walczył i przepychał się z obrońcami rywala. Już w 7. minucie mocno uderzał głową, ale minimalnie chybił. Nie chybił jednak w 28. minucie, kiedy świetnie ustawił się w polu karnym i wykorzystał dokładne podanie Cafu.

Adam Hlousek: 3. Wszedł na boisko w 46. minucie, zmieniając Michała Kucharczyka. Dobrze odnalazł się najpierw na pozycji wahadłowego, a później jako lewy obrońca w ustawieniu 4-4-2. Mało aktywny był tylko w ofensywie, bo tam zagrożenie ze swojej strony stworzył zaledwie raz.

Carlitos: 3. Na murawie pojawił się w 64. minucie i bardzo długo był niewidoczny. Pokazał się w 89. minucie, ale jak już to zrobił, to od razu strzelił gola, zamieniając na bramkę podanie Dominika Nagy’a. Wcześniej zmarnował inną dogodną sytuację, w której zdecydował się na podanie do Radovicia, zagrywając niecelnie.

Domagoj Antolić grał za krótko, by go ocenić.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.