W sobotę Liverpool przegrał 1:3 z Realem Madryt, a dwa katastrofalne błędy popełnił Loris Karius, bramkarz The Reds.
Karius fatalnie pomylił się przy golu Karima Benzemy, kiedy rzucił piłkę na... stopę Francuza. Fatalny błąd zaliczył także, gdy z dystansu strzelał Gareth Bale. Bramkarz The Reds chciał piąstkować piłkę, ale zrobił to w sposób nieudolny, a ta ostatecznie wpadła do siatki.
- Przez moje błędy zespół przegrał finał. Przepraszam... bardzo przepraszam wszystkich. Gdybym mógł teraz cofnąć się w czasie. W tej chwili jest mi bardzo ciężko. Takie jest jednak życie bramkarza. Teraz znów muszę podnieść głowę - mówił Karius.
I dodał: - W szatni każdy próbował mnie pocieszać, ale panowała w niej głównie cisza, ponieważ wszyscy byliśmy rozczarowani.
Brytyjskie media skrytykowały jego występ, ale zarazem mu współczują. - Należy pamiętać, że skutki takich błędów mogą skończyć się depresją, tak jak w przypadku Roberta Enke - napisał angielski dziennikarz Sam Wallace.