AS Roma przegrała 2:5 z Liverpoolem w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Grupa najbardziej agresywnych kibiców rzymskiego klubu zachowywała się w skandaliczny sposób. W wyniku ich ataków jeden z sympatyków drużyny przeciwnej, 53-letni Sean Cox, trafił do szpitala w stanie krytycznym. Wciąż trwa walka o jego życie.
Amerykański biznesmen, Jim Palotta, który od 2011 roku sprawuje funkcję prezydenta AS Romy, w mocnych słowach skrytykował napastników.
- To są wspaniałe mecze, ale nie sprawa życia i śmierci. Mamy długą historię klubu, a takie zachowania to jej niszczenie. Jestem tym już naprawdę zmęczony. Mamy wielu fantastycznych kibiców, ale jest też grupa kretynów, którzy psują nam reputację. Czas na zmiany, trzeba to zakończyć - powiedział rozgoryczony Palotta.
Mimo porażki AS Roma wciąż liczy się w walce o awans do finału Ligi Mistrzów. Podopieczni Eusebio di Francesco udowodnili rundę wcześniej, że są w stanie odrabiać wielkie straty. Pierwszy mecz przeciwko Barcelonie przegrali wówczas 1:4, ale w rewanżu wygrali 3:0 i sensacyjnie wyeliminowali "Dumę Katalonii".