Roma przegrała w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów z Liverpoolem aż 5:2, ale do 81. minuty przegrywała jeszcze pięcioma bramkami. Potem na listę strzelców wpisał się jednak Dżeko, a rzut karny wykorzystał Perotti i Roma zmniejszyła rozmiary porażki. Ten wynik oznacza, że rzymianie w rewanżu muszą wygrać przynajmniej 3:0, czyli potrzebują wyniku, jakim wyeliminowali FC Barcelonę z ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Obrońca AS Romy twierdzi, że jego klub nie powiedział jeszcze ostatniego. - Zdobyliśmy dwa gole na wyjeździe, ale też mieliśmy dużo szans w pierwszej połowie. Musimy patrzeć w przyszłość. Będziemy walczyć do ostatniej sekundy. Pracowaliśmy tak ciężko, aby tu dotrzeć, a teraz spróbujemy odwrócić ten wynik. Znów będziemy walczyć w drugim spotkaniu. Nie możemy zapominać, jak się dostaliśmy do półfinału - mówi Fazio.
Piłkarzowi chodzi oczywiście o ćwierćfinał LM, w którym Barcelona przegrała w Rzymie 3:0 i pożegnała się z rozgrywkami. Teraz wszyscy liczą, że uda się powtórzyć tamten wynik.