Liga Mistrzów. Besiktas - Bayern. Lewandowski bez sytuacji, ale Bayern pokazał moc

To nie był dobry mecz dla Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik nie miał żadnej sytuacji na gola w Stambule. Wyręczyli go koledzy. Bayern wygrał z Besiktasem 3:1 i awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Wynik 5:0 w pierwszym spotkaniu zamknął emocje. Sprawa awansu do ćwierćfinału rozstrzygnęła się w Monachium, ale Bayern pokazał moc również w drugim meczu. Trzy gole strzelone, jeden stracony. Wynik dwumeczu? 8:1 dla mistrzów Niemiec.

Strzelanie zaczął Thiago Alcantara, który wykorzystał piękne dośrodkowanie Thomasa Muellera. Bayern nie forsował tempa, ale jak atakował, to konkretnie. Drugi gol padł na początku drugiej połowy. Kolejne dośrodkowanie z bocznego sektora boiska i tym razem samobójcze trafienie Gonula.

Chwilę później na murawie pojawił się kot. Rudy, sympatyczny i przestraszony. Sędzia wstrzymał grę, a futrzak uciekł. Tyle go widzieli.

Dwubramkowe prowadzenie uspokoiło drużynę Juppa Heynckesa. Besiktas wykorzystał ten czas. Mistrzowie Turcji atakowali, a gola, po błędzie Alaby, strzelił Vagner Love.

Bayern pilnował zwycięstwa. Nie szarżował, oszczędzał siły, m.in. Lewandowskiego, który opuścił murawę w 68. minucie. Zmienił go Sandro Wagner, który ustalił wynik meczu na 3:1 dla mistrzów Niemiec.

Bayern pokazał moc i dołączył do Juventusu, Manchesteru City, Liverpoolu, Sevilli, Realu Madryt i AS Romy. Skład ćwierćfinałów wygląda znakomicie, a dołączy do niego jeszcze ktoś z pary Barcelona - Chelsea.

Więcej o:
Copyright © Agora SA