Kazachstan dumny po Legii: To nie tylko sukces Astany, ale całego naszego futbolu

Kibice na ulicach, gratulacje od klubów z całego kraju i "sen o Lidze Mistrzów". To efekt wygranego przez Astanę dwumeczu z Legią (3:2) i awansu klubu do fazy grupowej europejskich pucharów. Chociaż przejście Legii w III rundzie kwalifikacji nie daje Kazachom pewności gry w samej Champions League, to radość w kraju już jest ogromna. Kazachowie odnotowują ironiczne uwagi, że kluby z Andory i Gibraltaru będą lepsze od Legii.

Zwycięstwo Astany z Legią w III rundzie eliminacji LM sprawiło, że klub zapewnił sobie udział, co najmniej w rywalizacji grupowej Ligi Europy. To już czwarty awans kazachskiej drużyny do tej fazy europejskich pucharów w ostatnich czterech latach. Raz grał w niej Szachtior Karaganda (w 2013 roku w LE) dwa razy FK Astana (w 2015 w LM i w 2016 w LE). 

Rewanżowy mecz pomiędzy Legią i Astaną budził w  Kazachstanie spore emocje. W stolicy kraju, mimo środka nocy (spotkanie skończyło się przed 3:00 rano miejscowego czasu ), na jednym z placów w centrum miasta pojawiło się 3 tysiące kibiców. Warszawską rywalizację oglądali oni na specjalnie ustawionym ekranie i dopingowali swoją drużynę. Po spotkaniu jeszcze trochę pośpiewali i poszli do domów. Mała grupa czekała też na piłkarzy na miejscowym lotnisku.

 

Zawodnicy Astany wylecieli do Kazachstanu od razu po spotkaniu w Warszawie. Radości swoich fanów będą jeszcze mogli doświadczyć. Na weekend zaplanowano ich spotkanie z kibicami, podczas którego będzie okazja do rozmów, zrobienia zdjęcie i uzyskania autografów.

Dumny Kraj

Po meczu z Legią, do Astany spływają gratulację od rywali z całego kraju.

„Udowodniliście, że poprzednie sukcesy nie były przypadkiem, a z naszą piłką trzeba się liczyć. Awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów to nie tylko sukces Astany, ale całego naszego futbolu. Tak trzymać!” – napisano na oficjalnej stronie klubu FC Okżetpes, grającego w tamtejszej najwyższej klasie rozgrywkowej.

Dumę z gry mistrza kraju poczuli nie tylko w Kokczetawie, ale też m.in. w Kostanaju. Na oficjalnej stronie Toboła też jest patetycznie: „To co zrobiliście podnosi status futbolu w Kazachstanie i całego państwa. Cenne zwycięstwo, z doświadczoną na międzynarodowej arenie Legią, dało pokaz naszych poważnych zamiarów w Europie. Kazachstan jest świadkiem czegoś wyjątkowego” – czytamy na oficjalnej stronie klubu. Na pochwałę zdecydowała się też główna konkurencja do tegorocznego mistrzowskiego tytułu. „Kairat gratuluje i życzy Astanie powodzenia w przyszłych grach” – napisali nieco oszczędniej przedstawiciele drużyny z Ałmat.

Media w Kazachstanie informują, że po dobrych występach na międzynarodowej arenie wygasający niebawem kontrakt z klubem będzie chciał przedłużyć trener Stanimir Stoiłow. Co do samego meczu? Dziennik „Vesti” określa go jedynie ”trudnym spotkaniem” i przytacza słowa prezydenta klubu Sayana Khamitzhanova o tym, że Astanę należy już traktować jako poważny europejski klub. „Do niepowtarzalnej, znanej już atmosfery Ligi Mistrzów brakuje jednak jeszcze dwóch dobrych spotkań. Żyjemy już tym snem” – stwierdził działacz. Dziennikarze portalu Prosports.kz sporo miejsca poświęcają oprawie meczu w Warszawie i trudach wyjazdu do stolicy Polski. Odnotowują też ironiczne uwagi zasłyszane nad Wisłą, iż „niedługo od Legii lepsze będą kluby z Andory i Gibraltaru”.

Astana rywala w IV rundzie eliminacji LM pozna już w piątek.