Mimo że dwie porażki z rzędu raz na 12 lat nie brzmią może jak zapowiedź kryzysu formy, atmosfera w Monachium jest napięta. Zespół pod wodzą Carlo Ancelottiego w ubiegłą sobotę przegrał w hicie Bundesligi z Borussią Dortmund 0:1 i do prowadzącego w tabeli RB Lipsk traci trzy punkty. Mecz Ligi Mistrzów w Rostowie miał być dla piłkarzy mistrza Niemiec formalnością i okazją do podbudowania morale po porażce w Der Klassiker. Nikt nie wyobrażał sobie, by Bawarczycy nie odnieśli w Rosji zwycięstwa. Na jego brak nie mogli sobie zresztą pozwolić, chcąc zachować szanse na awans z grupy z 1. miejsca. Z Rostowa wrócili jednak z zerowym dorobkiem punktowym i w obliczu wygranej Atletico Madryt nad PSV Eindhoven wiedzą już, że fazę grupową zakończą na 2. lokacie. Oznacza to, że w 1/8 finału trafią na potencjalnie mocniejszego rywala.
Po meczu w Rostowie na zespół Ancelottiego i samego szkoleniowca spadła fala krytyki. "Carlo, robi się nieprzyjemnie" - głosi nagłówek w internetowym wydaniu dziennika "Bild". "Bayern zapadł w zimowy sen" - pisze natomiast "Spiegel". - 7 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki. To pierwszy kryzys Ancelottiego w Bayernie. Musi zacząć działać - czytamy w "Bildzie".
Choć Robert Lewandowski był niestety jednym z najsłabszych ogniw Bawarczyków w Rostowie, to nie na nim koncentruje się krytyka w niemieckich mediach. Najmocniej dostało się Jerome'owi Boatengowi, którego zaatakował sam Karl Heinz Rummenigge. - On musi zejść na ziemię, to zrobiłoby dobrze zarówno jemu, jak i drużynie. Od lata gra bardzo nerwowo - stwierdził wściekły prezydent Bayernu.
W tym sezonie Bayern poniósł już trzy porażki. Dla porównania - w czasie swojego pierwszego roku na ławce szkoleniowej Bawarczyków Pep Guardiola trzeci mecz przegrał w momencie, gdy miał już zapewnione mistrzostwo Niemiec.
Nie macie litości dla Krychowiaka! A Lewandowski ma tajny plan... [MEMY]
