Liga Mistrzów. Borussia urodzi się na naszych oczach

Trzeba wytrzymać wysokie tempo Dortmundu. Niemcy będą dużo biegać i szybko grać piłką, by zmęczyć Legię. I przy wolnych ruchach środkowego pomocnika Legii Odjidjy-Ofoe może im się udać - mówi Andrzej Juskowiak przed meczem Legia Warszawa - Borussia Dortmund w Lidze Mistrzów. Początek o godz. 20.45, relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE!

PRZEMYSŁAW ZYCH: Czego spodziewasz się po meczu?

ANDRZEJ JUSKOWIAK: Dortmund nie ma słabych stron. Gra szybko, może wręcz za szybko na Legię. Jeśli porównać aktualną formę, możemy spodziewać się pogromu. Szansą Legii jest to, że zagra z kontrataku. W ostatnim meczu z Niecieczą była przy piłce przez 68 proc. czasu, wymieniła aż 707 podań. Nic z tego nie wychodziło, bo grała za wolno. Może się zdarzyć, że styl Dortmundu będzie pasował Legii.

Na ten mecz trzeba posłać szybkich skrzydłowych.

- Wątpię, by Dortmundowi przydarzyła się wpadka po akcji środkiem. Cechą wspólną wszystkich zespołów Bundesligi jest dobre zabezpieczenie środka pola. Nawet jeśli nie jest to skutek jakości piłkarzy, to ilości. Czasami nawet ofensywni środkowi pomocnicy mają szybko wracać i wspomóc cofniętych. No i Dortmund ma tutaj Juliana Weigla. Legia musi szukać dziur na skrzydłach. Problem jest taki, że po odebraniu piłki ma kłopot z przejściem z obrony do kontry. Albo jej piłkarze są źle ustawieni, albo nie potrafią wykorzystać momentu zaskoczenia.

Trzeba wytrzymać wysokie tempo rywali. Będą dużo biegać i szybko grać piłką, by zmęczyć Legię. I przy wolnych ruchach środkowego pomocnika Legii Vadisa Odjidjy-Ofoe może im się udać.

W Niecieczy ruszał się trochę żwawiej.

- Jest jeszcze daleko do formy. Jego zwody nie są dynamiczne, płynne. Musi upłynąć sporo czasu, by wrócił do formy z przeszłości. Zresztą wielu w Legii ma ten problem. Gdyby w formie był choćby Radović, dwóch-trzech piłkarzy, ktoś z obrony, to można by myśleć o biciu się jak równy z równym. A tak trzeba przyjąć warunki Dortmundu i liczyć na to, że Tomasz Jodłowiec będzie w formie. Jest silny, wytrzymały, może wygrać trochę pojedynków w środku pola i wybijać Niemców z uderzenia.

Podejrzewam, że w Dortmundzie wiele uwagi poświęcono Ofoe. Długo myśli, późno reaguje. Kiedy ma piłkę, jest bardzo duża szansa na odbiór. Jodłowiec też trzyma piłkę, ale potrafi jej się szybko pozbyć, ma też dość szybką nogę.

Vadis Odjidja-OfoeVadis Odjidja-Ofoe FOT. KUBA ATYS

Thibault Moulin, francuski rozgrywający ściągnięty latem z ligi belgijskiej?

- Nie do końca podoba mi się jego styl. Nie robi różnicy, nie przedrze się między rywalami, nie pociągnie zespołu, nie pobudzi kolegów. Gra tak jak zespół. Nie wiem, może potrzebuje trochę zgrania, ale czy w przyszłości gwarantuje więcej?

Jego asysty w Belgii to głównie kilkudziesięciometrowe zagrania za plecy obrońców rywala. W Legii rzadko podaje prostopadle po ziemi, taką asystę miał tylko jedną.

- Może dlatego zabłyśnie z Dortmundem? Długim podaniem do skrzydłowych lub napastnika? Może mieć na to miejsce, inaczej jest w lidze, kiedy rywal cofa się pod swoją bramkę. Zastanawiam się, czy Moulinowi pasuje gra kombinacyjna. Zagrywa tam, gdzie wszyscy się spodziewają. Nie zrobi nic ponad to. Nie jest Radoviciem z formy sprzed wyjazdu. Serb biegł z piłką w jedną stronę, przekładał ją na drugą i okazywało się, że stworzyła się okazja do podania. Poza tym Moulin na zbliżeniach zawsze wygląda, jakby był bardzo zmęczony. Może brakuje mu wydolności?

Wymarzony wariant Hasiego w pomocy to Moulin, Ofoe, Guilherme, Radović. Do tego szybki Langil.

- Pomysł dobry, ale wykonawcy zawodzą. Guilherme jest przebojowy, przyjmuje piłkę w sposób kierunkowy. Ale Radović jest daleko od formy. Ofoe nie przyspieszy gry, Moulin raczej się dopasowuje. Może muszą się jeszcze dotrzeć, znają się średnio.

Dziwi mnie, że Hasi nie wystawia dwóch napastników, skoro Legia w takim ustawieniu wyglądała dobrze lub bardzo dobrze. Na polską ligę to bardzo dobre rozwiązanie, które prowokuje sytuacje bramkowe. Problem Legii jest też taki, że po stracie piłki na połowie przeciwnika nie jest w stanie jej odebrać. Jeśli rywalowi szybko nie odbierze się piłki, to pięciu-sześciu zawodników musi wracać sprintem na swoją połowę. Po przejęciu na połowie rywala łatwo strzelić gola.

Trening Legii przed meczem z Borussią Dortmund w Lidze MistrzówTrening Legii przed meczem z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów FOT. KUBA ATYS

Hasi za szybko chciał zbudować zespół grający nowoczesną piłkę? Może powinien poszukać drogi pośredniej?

- Zawsze trzeba dopasować założenia do umiejętności piłkarzy. Diego Simeone też nie od razu miał zawodników, którzy wychodzili na mecz jak na wojnę. Hasi potrzebuje trochę czasu, żeby poeksperymentować, zobaczyć, jak zawodnicy odnajdują się w różnych ustawieniach. A jeśli uważa, że wymyślił styl gry, który w przyszłości da wiele Legii, może powinien próbować go tylko w pierwszej połowie? A po przerwie, gdy nie idzie, przechodzić na dwóch napastników? Mecze w LM będą kosztować Legię mnóstwo sił. Byłem w sztabie Lecha, gdy jesienią 2010 r. mierzyliśmy się z Juventusem, Manchesterem City. Czasami piłkarze w meczu znacznie przekraczali swoje parametry motoryczne, by dotrzymać kroku rywalowi. I nie mieli sił w lidze.

Dortmund przegrał ostatnio 0:1 z Lipskiem.

- Niedobrze. W tak dużych klubach zwykle następuje potem mobilizacja, trener Thomas Tuchel za wszelką cenę będzie chciał wygrać. Ale z Legią zagra Dortmund w przebudowie. Zwykle ściągał piłkarzy, którzy w swoich krajach byli zawodnikami topowymi. Teraz zastanawia mnie, jak wprowadzą się do drużyny André Schürrle i Mario Götze. Mają za sobą nieudane sezony w Wolfsburgu i Bayernie. Schürrle mnie nie przekonuje, jest szybki, ale nie wykorzystuje sytuacji, przez to przegrali z Lipskiem. W Borussii nie ma jeszcze jakości, którą mieli Gündogan, Mchitarjan, Lewandowski. Przy Łazienkowskiej ten zespół będzie się tworzył na naszych oczach.

Zobacz wideo

Dziesięciu najdroższych piłkarzy Ligi Mistrzów. Jest Lewandowski!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.