- Możesz nie zauważyć go na boisku, ale gdy go nie będzie, to zwrócisz na to uwagę - napisał Sid Lowe w "Guardianie" idealnie oddając wpływ Brazylijczyka na grę Realu. Gdy "Królewscy" w listopadzie przegrali 0-4 z Barceloną, Casemiro nie było na boisku. W wygranym rewanżu na Camp Nou (2-1) zagrał znakomicie. - Miał fundamentalne znaczenie dla drużyny - powiedział wtedy Zinedine Zidane.
Casemiro zdawał się piłkarzem wymarzonym dla Rafaela Beniteza, który preferuje bardziej defensywny styl gry. Benitez od początku dał szansę Brazylijczykowi i ten grał bardzo dobrze, ale gdy nadeszła pora na "El Clasico" - przed którym wychodził w podstawowym składzie osiem razy z rzędu! - Hiszpan posadził go na ławce. I po tym meczu już było wiadomo, że zwolnienie Beniteza jest wyłącznie kwestią czasu.
Zatrudnienie Zinedine'a Zidane'a z pozoru nie było najlepszą wiadomością dla Casemiro. Francuz liczył na bardziej ofensywną grę, dlatego stawiał w drugiej linii na piłkarzy kreatywnych, bardziej ofensywnych - takich jak Toni Kroos, Luka Modrić czy Isco, wyżej grał James Rodriguez. W meczu z Malagą w podstawowym składzie wyszedł nawet Mateo Kovacić, a Casemiro ciągle siedział na ławce.
Wszystko zmieniło się po porażce 0-1 z Atletico Madryt. To jedyna porażka Realu Zidane'a w lidze. To była druga najboleśniejsza porażka Realu w tym sezonie i znowu Casemiro nie grał. Po tych derbach Zidane po raz pierwszy postawił na Casemiro i od tej pory stał się pewniakiem do gry w pierwszym zespole. Real wygrał 12 kolejnych meczów, a Brazylijczyka zabrakło tylko z Getafe (poza kadrą) i z Rayo (zawieszony za kartki).
- Casemiro, Makelele Zizou - napisała o nim "Marca". Przez lata niepowodzenia Realu tłumaczono pozbyciem się Claude'a Makelele. Francuz stał się archetypem defensywnego pomocnika, piłkarza niekoniecznie rzucającego się w oczy, ale kluczowego dla swojego zespołu. - Casemiro był dobry. Ktoś musi nosić fortepian w Realu Madryt - powiedział Dunga, selekcjoner Brazylii, po meczu Realu z Romą (2-0) na Bernabeu w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Florentino Perez nie lubi piłkarzy niosących fortepian. Woli artystów, którzy na nim grają. Dlatego takich zawodników jak Casemiro zastępować kreatywnymi piłkarzami typu Toni Kroos. W Realu miał być defensywnym pomocnikiem, podczas gdy w niemal wszystkich innych zespołach byłby rozgrywającym, mózgiem zespołu.
Casemiro nie ma w sobie nic galaktycznego. W reprezentacji do tej pory wystąpił zaledwie pięć razy, a z Sao Paulo przyszedł za nieco ponad 5 mln euro. Chociaż tak naprawdę Real kupił go dwa razy. Po pierwszym sezonie został wypożyczony do Porto, które wykupiło go na mocy odpowiedniej klauzuli, ale Real również miał specjalną klauzulę i go odkupił. Więc "Królewscy" zapłacili 7,5 mln euro za własnego piłkarza. Ale to były dobrze wydane pieniądze - w Portugalii i w meczach Ligi Mistrzów Casemiro doskonale poznał europejską piłkę.
- Wszyscy wiemy, jakie ma umiejętności co wnosi do zespołu. Świetnie się ustawia, jest silny fizycznie i ma odpowiednią osobowość. Mając te rzeczy spełniasz kryteria gry w Realu Madryt - powiedział o nim Zidane na początku marca. - Daje nam odpowiednią równowagę. Pomaga nam w defensywie. Gdy mamy piłkę, musimy myśleć o tym, co stanie się potem, a on właśnie to robi.
Nic więc dziwnego, że Simeone bał się Casemiro. - Pomaga im się lepiej ustawiać i utrzymywać ofensywny potencjał - powiedział trener Atletico. Już w szóstej minucie Brazylijczyk był o krok od niespodziewanego gola. To on zmienił tor lotu piłki po rzucie wolnym Garetha Bale'a, ale pechowo trafił prosto w nogę Jana Oblaka. Gdy w dogrywce niemal wszyscy koledzy i rywale już padali z wycieńczenia on nie przestawał "czyścić" środka pola. Wspomagał również bocznych obrońców (zwłaszcza Danilo w pojedynkach z Yannickiem Ferreirą-Carrasco) i pomagał w rozegraniu. Z 65 podań tylko 6 było niecelnych. Innymi liczbami - 8 odbiorów, 3 przechwyty, 7 wybić - również pobił wszystkich innych piłkarzy na boisku.
Bez Casemiro Real na boisku bardziej przypominałby zbieraninę jedenastu piłkarzy - wspaniałych, ale jednak zbieraninę. Z nim w składzie "Królewscy" stają się drużyną, gdzie każdy ma określoną rolę do wypełnienia. Zupełnie nie było po nim widać, że po raz pierwszy w życiu grał w tak ważnym meczu. Ten występ jasno pokazał, że to nie był jego ostatni finał Ligi Mistrzów.
Łyk statystyki, czyli najlepsi piłkarze na swoich pozycjach w sezonie 2015/16 [ZDJĘCIA]