Sezon wkracza w decydująca fazę, podopieczni Pepa Guardioli wciąż mają szansę na zdobycie potrójnej korony. Ekipa Diego Simeone odpadła z Pucharu Króla, ale ciągle liczy na wygranie dubletu. Sukces od porażki dzieli tylko cienka granica. Jeśli wierzyć w słynne powiedzenie, że "pojedyncze mecze wygrywają napastnicy, ale trofea zapewnia obrona", to przed Robertem Lewandowskim i spółką arcytrudne zadanie do wykonania.
Atletico Madryt jest najlepiej broniącą drużyną w Europie. W lidze w 35 spotkaniach stracili zaledwie 16 bramek, natomiast w Lidze Mistrzów - Jan Oblak wyjmował piłkę z siatki tylko pięć razy.
Przypisanie tego wspaniałego osiągnięcia jedynie formacji defensywnej "Los Rojiblancos" byłoby uproszczeniem. Ekipa Simeone stanowi najbardziej stabilny kolektyw, gdzie podział na poszczególne formacje jest drugorzędny, bo cała jedenastka ma wspólne zadania i cel. Zagęścić środek pola i nie pozwolić przeciwnikom dostać się pod własne pole karne, a następnie ukąsić rywala zabójczym kontratakiem. Simeone podkreśla, że on nie trenuje jednostek, ale zespoły.
Mimo wszystko jednym z kluczowym elementów półfinałowego dwumeczu, będzie starcie super snajpera Bayernu Monachium Roberta Lewandowskiego (27 bramek w 30 meczach Bundesligi i 8 goli w 10 spotkaniach Ligi Mistrzów.) ze stoperami Atletico.
Naprzeciw reprezentanta Polski najprawdopodobniej staną: Jose Gimenez i Lucas Hernandez. Ten pierwszy to zawodnik podstawowego składu, natomiast Lucas zastąpi kontuzjowanego lidera defensywy Diego Godina. Każdy inny trener byłby załamany kontuzją Urugwajczyka, ale taka postawa nie wpisuje się w dekalog Simeone.
- Członkowie zespołu, którzy zasiadają na ławce, albo siadają na trybunach, są równie ważni jak ci, którzy wychodzą na boisko. Trofeów nie zdobywa się tylko dzięki jedenastu piłkarzom. Wywalcza je cała drużyna. - powiedział w swej biografii "Mecz po meczu".
Istnieje również szansa, że to Stefan Savić będzie partnerem Gimeneza, ale raczej zagra Lucas. 20-latek chociaż wystąpił w tym sezonie jedynie w 9 spotkaniach ligowych i 3 w Lidze w Mistrzów, to on jest faworytem do gry.
To Lucasowi Simeone uwierzył w kluczowym momencie sezonu. I Francuz się sprawdził - w rewanżowym spotkaniu 1/4 finału z Barceloną, 20-latek nie czuł żadnego lęku przed Suarezem, Messim czy Neymarem i swoimi interwencjami ratował swój zespół.
Lewandowski ma już za sobą starcie z podobnym rywalem. Gdy w 1/8-finału Bayern Monachium wyeliminował Juventus Turyn, to polski napastnik przez większość dwumeczu był kompletnie odcięty od podań. Leonardo Bonnucci i Andrea Barzagli wygrywali większość pojedynków, ale w kluczowym momencie w rewanżowym spotkaniu Polak zdołał urwać się stoperom. Wówczas strzałem głową pokonał Buffona, strzelając bramkę kontaktową (na 1:2), która wystraszyła Juventus, a pobudziła Bayern. Skończyło się na dogrywce, kolejnych golach i awansie monachijczyków.
Tym razem o strzał głową nie będzie łatwo. Nie wystąpi co prawda Godin, który jest absolutnym królem gry w powietrzu, ale statystyki Gimenza nie są zbyt optymistyczne dla Lewandowskiego. Urugwajczyk wygrywa zdecydowaną większość pojedynków główkowych. On wraz z Lucasem również często nie dają możliwości napastnikom do oddania strzału, bo aż 33-krotnie blokowali uderzenia rywalom. Na faul też nie ma co liczyć. Gimenez przekracza przepisy średnio raz w meczu, natomiast średnia Lucasa wynosi zaledwie 0.7 faulu na mecz!
Nawet gdy Lewandowski, Mueller czy Coman uporają się z obroną gospodarzy, to wciąż ostatnią zaporą do pokonania jest Jan Oblak. Golkiper Atletico imponuje statystykami w tym sezonie. Słoweniec zachował czyste konto w aż 21 meczach ligowych, w Lidze Mistrzów pokonali go jedynie napastnicy Benfiki i Barcelony. W dotychczasowych dziesięciu spotkaniach nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się swoim kunsztem bramkarskim, statystycy doliczyli się ledwie 21 obronionych strzałów. W Primera Division ratował swój zespół przed utratą gola blisko 70 razy!
Wciąż wyższe notowania u bukmacherów i ekspertów ma Bayern Monachium. Bawarczycy nie boją się zbytnio o defensywę Atletico, bo straszą własnym atakiem. Mistrzowie Niemiec zdobyli 101 bramek w 41 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach.