Liga Mistrzów. Manchester City - Real Madryt. Trzy mecze do szczytu

Real Madryt jest w półfinale Ligi Mistrzów szósty rok z rzędu, Manchester City dobrnął tu pierwszy raz w historii. Faworyt jest oczywisty

Kończący pracę w Manchesterze Manuel Pellegrini może wpłynąć na przyszłość Zinedine'a Zidane'a w Realu Madryt. - Nie ma we mnie pragnienia zemsty - mówi Chilijczyk, robiąc co w jego mocy, by półfinału Champions League nie traktowano jak jego osobistych rozliczeń z przeszłością.

Florentino Péreza wspomina źle, do dziś uważa, że prezes skreślił go już w sierpniu 2009 r., ledwie kilka tygodni po rozpoczęciu pracy. Zirytował wtedy Péreza, domagając się, by zatrzymał Arjena Robbena i Wesleya Sneijdera. Prezes wydał tamtego lata 230 mln euro na nowych graczy (Ronaldo, Kakę, Benzemę, Xabiego Alonso) i uznał, że nie ma już w królewskiej szatni miejsca dla Holendrów. Kilka miesięcy później wrócili obaj na Santiago Bernabéu - na finał Champions League: Sneijder z Interem, Robben z Bayernem. Real przepadł w 1/8 finału, Pellegriniego zastąpił José Mourinho. Najgorszym momentem było jednak Alcorconazo, czyli porażka 0:4 w Pucharze Króla z trzecioligowcem.

Poza konfliktem z Pérezem Pellegrini zabrał z Madrytu garść dobrych wspomnień. Cristiano Ronaldo uważa za wzór profesjonalisty, jedynego piłkarza zdolnego dotrzymać kroku Leo Messiemu. Przepowiada, że gracza tak efektywnego nigdy już w Realu nie będzie. Wśród atutów "Królewskich" wymienia: Isco, Benzemę, Bale'a i Sergio Ramosa, ale Ronaldo stawia dwa poziomy nad nimi.

Mimo klasy rywala przed losowaniem trzymał kciuki za to, by na drodze City do finału Ligi Mistrzów stanął właśnie zespół z Bernabéu. Atlético i Bayern nie dają opcji, zmusiłyby City do gry na ich warunkach. Real Zidane'a nie jest pod tym względem tak pryncypialny. Gra, ale też daje grać rywalom.

Na początku lutego szefowie Manchesteru City ogłosili, że po sezonie Pellegriniego zastąpi Pep Guardiola. Chilijczyk uważa, że informacja wywołała kryzys w szatni, co kosztowało stratę szans na mistrzostwo Anglii. Dziś drużyna wyszła z szoku, Pellegrini twierdzi, iż realne jest pożegnanie się triumfem w Champions League. Daje do zrozumienia, że to on przełamał fatalną serię klubu w europejskich rozgrywkach. Do chwili, gdy przyszedł trzy lata temu, zespół z Etihad Stadium nie potrafił wyjść z grupy, dziś jest w czwórce najlepszych i na rywalizacji z Realem nie chce kończyć.

Trener City uważa, że gra idzie o wizerunek klubu upraszczany w mediach do setek milionów petrodolarów wydanych na piłkarzy. Manchester City musiał kupować kilka gwiazd, by zasypać przepaść między nim a Realem, Barceloną i pozostałymi gigantami klubowej piłki, ale rekordy transferowe wciąż należą do Hiszpanów. Na Etihad zbudowano kosmiczny ośrodek treningowy, stworzono system szkolenia i wszystkie podstawy wielkiego klubu, który Guardiola ma wprowadzić na szczyt. Pellegriniemu marzy się, że to on zdąży tego dokonać. Do wielkości zostały trzy mecze.

Chilijczyk ma poczucie ostatniej szansy. Zidane dostał w Realu drugie życie. Jeszcze niedawno los Francuza stał na ostrzu noża: "Królewscy" sięgnęli dna, ale się od niego odbili z wielką siłą. Rozchwiany okręt na morzu uchwycił równowagę i nagle oczom przyszłych rozbitków ukazał się ląd. I wszystko zdaje się zmierzać ku szczęśliwemu rozwiązaniu. Od porażki w derbach z Atlético 27 lutego Real wygrał 11 spotkań. Przegrał tylko raz, w Wolfsburgu 0:2 w ćwierćfinale LM, ale odwrócił losy rywalizacji w Madrycie. Ronaldo strzelił trzy gole, został bohaterem i od tego dnia jego trudne relacje z kibicami Realu zmieniły się w idyllę. Jeśli Portugalczyk chce je utrzymać w tym stanie, musi zaciągnąć zespół do finału na San Siro. I wygrać go.

Plagę urazów Zidane też ma już raczej za sobą. Na Etihad wybiegnie dziś pewnie trio BBC, choć Bale dopiero wrócił do gry, Ronaldo opuścił ligowy mecz z Rayo, a Benzema zszedł z kontuzją. Wszyscy przylecieli do Manchesteru.

W City wyleczył się Raheem Sterling, za którego latem zapłacono 62 mln euro, ale mecz prawdopodobnie opuści Yaya Touré. Trener City mówił wczoraj, że kontuzja mięśniowa z meczu ze Stoke okazała się poważniejsza, niż się wydawało.

Pytanie, jak Pellegrini pożegna się z City, może rozwiązać kwestię statusu Zizou na ławce Realu. "Królewscy" są w grze o dwa trofea, także o mistrzostwo Hiszpanii, ale tu wciąż atakują z trzeciej pozycji i muszą liczyć na potknięcie Barcelony i Atlético. W Lidze Mistrzów od nikogo nie zależą.

Cristiano Ronaldo i piękna pani pilot. Czy to jego nowa dziewczyna? [ZDJĘCIA]

Zobacz wideo
Kto awansuje do finału Ligi Mistrzów?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.