Media sportowe nie pozostawiają suchej nitki na piłkarzach Zinedine Zidane'a. Steve McManaman, były piłkarz "Królewskich" i ekspert BT Sport: - Zawodnicy Realu w obronie zachowywali się jak mali chłopcy - stwierdził. - Za ten wynik nie można winić jednak trenera. Z wyjątkiem Danilo, to przecież ta sama drużyna, która wygrała w sobotę z Barceloną. Zidane powiedział im: - idźcie i zróbcie to samo - stwierdził były piłkarz.
Real został sprowadzony na ziemię - pisze goal.com. Dodatkowo kontuzja Karima Benzemy pogorszyła i tak kiepskie nastroje madryckich kibiców.
Według madryckiej "Marki" Wolfsburg miał być "kopciuszkiem" tej fazy Ligi Mistrzów, ale przemienił się w drapieżnego wilka. I sprawił, że wtorek 6 kwietnia będzie dla fanów "Królewskich" kojarzył się z koszmarem. Słabe spotkanie rozegrał Cristiano Ronaldo, który błysnął jedynie w 2. minucie. Wtedy to Portugalczyk trafił do siatki, ale sędzia uznał, że był spalony.
- Wolfsburg jest bardzo silny u siebie. Musimy odkryć to, co było w naszej grze złe i poprawić to. Wiadomość dla fanów: na Bernabeu oddamy życie, by wygrać ten dwumecz - powiedział po meczu Jese, napastnik Realu.
Zidane po meczu był rozczarowany, ale nie stracił nadziei: - Mamy jeszcze 90 minut, postaramy się osiągnąć nasz cel. A jest nim awans. Musimy być zjednoczeni i kontynuować to, co robiliśmy do tej pory - przekonywał "Zizou. Rewanż odbędzie się 12 kwietnia w Madrycie.
- Wolfsburg zdeklasował Real i ma duże szanse na awans do półfinału Ligi Mistrzów - czytamy w "Die Zeit" Niemiecka gazeta zachwyciła się środowym meczem na Volkswagen Arenie. - Wynik ten można uznać za wielką niespodziankę, tym bardziej, że drużyna Dietera Heckinga miała ostatnio spore problemy w lidze. To pierwsza porażka Realu w tej edycji LM - czytamy.
"Die Welt" postawę niemieckiej drużyny nazwał "cudownym zmartwychwstaniem".
- Popełnialiśmy błędy, których powinniśmy byli uniknąć. Nasi przeciwnicy potrafili je wykorzystać. Żałuję przestrzelonego rzutu karnego - powiedział po meczu Zlatan Ibrahimović. Szwed zapewnił jednak, że jego zespół nie traci wiary w awans. - Jesteśmy silni i pewni siebie, ale jedno jest pewne - w rewanżu musimy zagrać dużo lepiej - przyznał.
- Manchester City jest dużo silniejszym zespołem niż Chelsea, którą wyeliminowaliśmy w poprzedniej rundzie - powiedział po środowym remisie Laurent Blanc, trener PSG.
Obrona Manchesteru City wyglądała, jakby czekała na jakiś wypadek - czytamy w "The Sun". Kwintesencją tego była fatalna pomyłka Ferandno, która kosztowała angielski zespół utratę pierwszego gola. "Citizens" powinni podziękować swojemu bramkarzowi - Joe Heart w 15. minucie obronił rzut karny. Bez tego mogłoby być kiepsko.
Druga strona tez popełniała fatalne błędy - Na 19 minut przed końcem Fernandninho wykorzystał katastrofalną pomyłkę Serge Aurier'a.