Astana do zachowania szans na awans musiała ten mecz wygrać. I wszystko zaczęło się po jej myśli. Już w 19. minucie Twumasi strzałem głową pokonał Juli Cesara. A w 31. minucie było sensacyjnie 2:0 - w sprytny sposób Anicić trącił piłkę i zaskoczył bramkarza Benfiki. Lizbończycy odpowiedzieli trafieniem Ruala Jimeneza jeszcze przed przerwą, a w 72. Meksykanin strzelił gola na 2:2.
Dzięki remisowi Benfica zachowała szanse na pierwsze miejsce w grupie C. Lizbończycy nie są jeszcze pewni awansu, ale mogą cieszyć się z niego jeszcze w środę - wszystko zależy od wyniku meczu Atletico - Galatasaray. Jeśli będzie remis lub wygra Atletico, Benfica będzie w kolejnej rundzie.
Gracze z Kazachstanu na własnym stadionie meczu w Lidze Mistrzów nie przegrali (trzy remisy), ale nie byli w stanie przywieźć choćby punktu z meczów wyjazdowych. I dlatego FK Astana na kolejkę przed końcem szans na awans już nie ma.