Liga Mistrzów. Dreszczowiec w Leverkusen. Osiem goli w meczu Bayeru z Romą

Hitem 3. kolejki rozgrywek Ligi Mistrzów okazało się starcie pomiędzy Bayerem Leverkusen a Romą. Wtorkowe spotkanie przyćmiło wszystkie pozostałe mecze 3. kolejki Ligi Mistrzów. ?Dreszczowiec? w Leverkusen przyniósł aż 8 goli i zakończył się remisem 4:4.

Rzymianie po dwóch meczach mieli na swoim koncie zaledwie 1 punkt i zamykali tabelę grupy E. Wicemistrzowie Włoch przyjechali do Niemiec, aby przedłużyć swoje nadzieje na wyjście z grupy. Po 20 minutach spotkania na BayArenie gospodarze prowadzili z Romą już 2:0. Obie bramki zdobył Javier Hernandez. Najpierw pewnie wykorzystał rzut karny, odgwizdany po zagraniu ręką obrońcy Romy Torosidisa, a następnie pokonał Wojciecha Szczęsnego w sytuacji sam na sam. Reprezentant Polski obronił pierwszy strzał Meksykanina, ale przy dobitce był już bezradny.

Wydawało się, że włoski zespół może zostać rozgromiony, ale wtedy do akcji wkroczył kapitan Romy. Daniele De Rossi uczcił swój 501. mecz w barwach rzymskiego klubu dwoma trafieniami. Raz strzelił nogą, a raz głową. W obu przypadkach pomocnik gości znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie podczas stałych fragmentów gry. Pierwsza odsłona spotkania zakończyła się wynikiem 2:2.

Drugą połowę lepiej zaczęli przyjezdni. De Rossi był bardzo bliski trzeciego trafienia, ale jego groźny strzał głową pięknie obronił Berd Leno. Niemiec, pomimo puszczonych czterech goli, rozgrywał bardzo dobre zawody, wielokrotnie broniąc swój zespół przed utratą kolejnych bramek.

Leno nie miał jednak nic do powiedzenia w 54. minucie. Miralem Pjanic zdobył cudowną bramkę z rzutu wolnego. Po strzale Bośniaka piłka powędrowała nad murem i opadła pod poprzeczkę w końcowej fazie lotu. Ten gol nie wziął się z przypadku. Taką samą bramkę zdobył w ostatniej kolejce Serie A. przeciwko Empoli (3:1).

Gdy wydawało się, że "Aptekarze" zaczynają się rozkręcać, gola na 4:2 zdobył Iago Falque, który zameldował się na boisku parę minut wcześniej. Gervinho wbiegł w pole karne rywali i podał piłkę do Falque, który precyzyjnym strzałem pokonał Leno.

Końcówka spotkania należała jednak do gospodarzy. Kevin Kampl popisał się fenomenalnym uderzeniem zza pola karnego. Piłka wpadła "za kołnierz" Szczęsnego i odbijając się od poprzeczki, wpadła do siatki. Polak nie był winny utraty bramki, bo strzał Kampla był niezwykle mocny i precyzyjny. Pięć minut później wynik meczu ustalił rezerwowy Admir Mehmedi.

W drugim meczu grupy E Barcelona pokonała na wyjeździe BATE Borysów 2:0 i umocniła się na pozycji lidera tabeli.

Aktualna tabela grupy E:

Lewandowski nie strzela? Wiemy dlaczego! [MEMY]

Zobacz wideo
Czy Roma awansuje do 1/8?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.