Gerard Pique nie krył swojego szczęścia po końcowym gwizdku tureckiego sędziego. W szatni zapalił triumfalne cygaro, by później wraz ze swoją partnerką, kolumbijską piosenkarką Shakirą pójść w tango.
Zapytany, jaki ma plan po wypaleniu cygara, odpowiedział:
- Na razie cieszę się ze zwycięstwa, a potem się upiję.
Obrońca Barcelony słowa dotrzymał - zabawa przeniosła się do klubu, w którym mocno "zmęczony" nakręcił telefonem komórkowym dla fanów kilka ujęć na Instagrama.
W wygranym 3:1 finale obrońca reprezentacji Hiszpanii spisał się wybornie. Amerykański serwis ESPN Sports przyznał Gerardowi Pique notę "10" (w skali 1-10). "Zawsze w odpowiednim miejscu w odpowiednim momencie. Kataloński gigant miał przewagę nad zawodnikami Juventusu, szczególnie w powietrznych pojedynkach" - uzasadnili swoją ocenę Amerykanie.