Liga Mistrzów. Pogba przerasta Juventus

W Turynie nazywają go "Platinim trzeciego millennium". Jego agent Mino Raiola uważa, że jest "wart dwa razy więcej niż Gareth Bale" i porównuje do obrazów Van Gogha oraz Moneta. - Wkrótce wygra Złotą Piłkę, bez cienia wątpliwości - powiedział Miroslav Klose po tym, jak zobaczył go w akcji. Ale w Lidze Mistrzów jak do tej pory nie pokazał pełni swoich umiejętności. Meczami z Borussią Dortmund Paul Pogba ma szansę to zmienić. Mecz Juventus - Borussia Dortmund o 20.45. Relacja na żywo w Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE!

Sam stara się zachowywać chłodną głowę. - Nie jesteś wart niczego, jeśli nie pracujesz ciężko na boisku w każdym meczu - przekonuje. Ale jemu zaangażowania odmówić nie można. Umiejętności tym bardziej. Jego specjalnością stały się piękne bramki z dystansu. Jest wysoki, silny, kreatywny, posiada wspaniałą technikę i potrafi mijać rywali dryblingiem, jakby byli zwykłymi pachołkami.

Ma dopiero 21 lat, a już znalazł się na liście 23 piłkarzy nominowanych do Złotej Piłki. Był jedynym przedstawicielem Serie A. Powoli przejmuje stery również w reprezentacji Francji - na Euro 2016 powinien być liderem kadry Didiera Deschampsa. W jego wieku Michel Platini nadal grał w Nancy, Zinedine Zidane w Bordeaux, a Franck Ribery w Brest w trzeciej lidze francuskiej. Cały czas się rozwija. - Jestem przekonany, że może się poprawić jeszcze o 30-40 procent - przekonuje trener Juventusu Massimiliano Allegri.

Wpływ ojca

W jego wieku mało kto przywiązuje taką wagę do profesjonalnego prowadzenia się. Ale Pogba zatrudnił własnego fizjoterapeutę oraz dietetyka. Tego, że profesjonalny futbol nie jest zwykłą grą, tylko stylem życia, nauczył go ojciec. Fassou Antoine Pogba przybył do Francji z Gwinei w latach 60. Myślał o grze w piłkę, ale "kiedyś trzeba było wybierać pomiędzy studiami i sportem". Wybrał bezpieczniejszą opcję. Jednak zadbał o to, by jego trzej synowie mogli spełniać swoje marzenia. Do sprawy podszedł bardzo poważnie. Pokazywał im nagrania z najlepszymi piłkarzami na świecie. - Pele strzelał lewą nogą, prawą nogą, głową, nie było niczego, czego nie potrafiłby zrobić. Garrincha swoimi dryblingami doprowadzał rywali do szału. Oglądałem też Maradonę czy Papina. Chciałem mieć jego siłę, agresywność - opowiada Paul Pogba.

Ojciec przepytywał swoich synów chociażby z zagadnień taktycznych. To popłaciło. 24-letni bracia bliźniacy, Mathias i Florentin, występują w reprezentacji Gwinei. Pierwszy gra w angielskim Crawley Town (trzeci poziom rozgrywkowy), natomiast drugi we francuskim Saint-Etienne. Obaj przyczynili się do rozwoju swojego młodszego brata. Gdy za młodu grali w piłkę ze swoimi znajomymi, przyprowadzali o trzy lata młodszego Paula. Musiał nauczyć się radzić sobie z silniejszymi od siebie rywalami. Trenuje od szóstego roku życia. Zawsze był chorobliwie ambitny. - Wyróżniała go pracowitość - opowiada jego trener z pierwszego klubu, lokalnego US Roissy-en-Brie. - Pamiętam, jak powiedziałem chłopcom na treningu w pewien poniedziałek, żeby żonglowali piłką 50 razy prawą nogą, 50 razy lewą i 50 razy głową. Paul nie był w stanie tego zrobić. Dwa kolejne dni spędził z piłką, nieustannie ćwicząc. I w środę wykonał zadanie perfekcyjnie.

Postawił się Fergusonowi

Dzięki takiemu podejściu robi ogromną karierę. W wieku 16 lat odszedł z Le Havre do Manchesteru United w atmosferze skandalu. Francuzi oskarżyli angielski klub o przekupienie jego rodziców (poprzedni klub Pogby - Torcy - o podobną rzecz oskarżył wcześniej Le Havre...), ale FIFA nie dopatrzyła się nieczystych zagrań ze strony Manchesteru. Tyle tylko, że Pogba w trzy lata uzbierał siedem występów - wszystkie z ławki rezerwowych. Sir Alex Ferguson powtarzał mu, że powinien być cierpliwy, ale Francuz nie chciał tyle czekać na swoją szansę. Wcześniej Pogba dostał od kolegów ksywkę "Nelson Mandela"; jako jedyny był w stanie się postawić Fergusonowi w obecności innych. Szkot nie chciał, by odchodził, gdyż "Włochy to rasistowski kraj". Później opowiadał jednak, że nie żałował jego odejścia. - Nikomu z nas nie okazał należytego szacunku, więc szczerze mówiąc, cieszę się, że odszedł - stwierdził Ferguson.

Z tego powodu Pogbie przypięto łatkę "bad boya". Niektórzy zaczęli go porównywać do Mario Balotellego. Juventus zapłacił za Pogbę niecały milion euro rekompensaty. Kibice nie byli zachwyceni. Woleli, by klub sięgnął po Marco Verrattiego, lansowanego jako "nowego Pirlo" oraz prywatnie kibica Juventusu. Ten ostatecznie trafił do Paris Saint-Germain.

Ale już po pierwszych występach Pogby szybko zapomniano o Verrattim. Natychmiast zaczęto porównywać go do Patricka Vieiry. Ale to nowocześniejsza, ulepszona wersja. - Ludzie często nas porównują. Ja miałbym więcej odbiorów, ale Paul jest dużo bardziej zaawansowany technicznie ode mnie, piłka mu nie przeszkadza - twierdzi Vieira. Pogba zmienił się w piłkarza, jakiego obecnie brakuje Manchesterowi United.

- Juve to dla mnie Zidane, Trezeguet, Nedved. Talent, klasa, dyscyplina, team spirit - mówi Pogba. Juventus na niego chucha i dmucha. W październiku przedłużono z nim kontrakt do 2019 roku. Nie pobiera już 1,5 mln euro pensji, tylko 4,5. W dodatku w geście dobrej woli "Stara Dama" zapłaciła mu więcej pieniędzy, licząc od lipca, czyli początku nowego sezonu.

Nieuniknione odejście

Skąd takie zachowanie? Wszyscy w Juventusie wiedzą, że w końcu odejdzie do większego klubu. Może jeszcze nie teraz w lecie, ale za rok, może dwa. Prezydent Andrea Agnelli otwarcie przyznaje: Serie A "to liga przejściowa". W 2013 roku jasno stwierdził: Juve nie ma odpowiednio silnej pozycji, by zatrzymać takiego piłkarza. Sytuacja "Starej Damy" polepsza się, ale nie na tyle, by móc pozwolić sobie na luksus, jakim jest zatrzymanie Pogby. - Musimy brać pod uwagę to, że nie jesteśmy w stanie płacić swoim piłkarzom tyle, co inni. Mamy swoje limity - tłumaczy Giuseppe Marotta, dyrektor generalny. - Na razie po prostu cieszmy się, że go mamy. Może zostać najlepszym piłkarzem na świecie - mówi Massimiliano Allegri.

embed

Dzień pożegnania z Pogbą w końcu będzie musiał nadejść. Mino Raiola mówi o transferze za 100 mln euro, co byłoby transferowym rekordem. Od dłuższego czasu reklamuje go jako przyszłego zwycięzcę Złotej Piłki, "jak Pavel Nedved". Jednak Holender twierdzi, że sprzedaż Pogby może wyjść Juventusowi na dobre. Przedstawił od razu listę piłkarzy, jakich można pozyskać z pieniędzmi uzyskanymi za Francuza. To Memphis Depay, Felipe Anderson, Rodrigo Ely, Ricardo Kishna, Jetro Willems oraz Marco Verratti.

- Mój ojciec zawsze powtarzał, że lepiej sprzedać i potem żałować, niż nie sprzedać i żałować. Sprzedając Pogbę dostaniesz pieniądze, dzięki którym zbudujesz ekipą zdolną do wygrania Ligi Mistrzów - tłumaczy Raiola. - Jeśli chcesz go zatrzymać, musisz zbudować wokół niego odpowiednio silną drużynę. Ale jeśli go nie sprzedasz, nie będziesz miał na to pieniędzy. Wszyscy mają karty w swoich rękach, ale chodzi o to, jak ich użyją.

Jak zorganizować sprzedaż

Odejście poprzedniej megagwiazdy, Zinedine'a Zidane'a, nie wyszło Juventusowi na złe. Francuz przeszedł do Realu Madryt w 2001 roku za ok. 75 mln euro, bijąc transferowy rekord świata. - Kluczowe jest odpowiednie zaplanowanie sprzedaży - tłumaczył swego czasu Luciano Moggi, były dyrektor generalny Juventusu. - To nie są operacje, jakie chcesz przeprowadzać w ostatniej chwili. Sprzedałem Zidane'a miesiące przed tym, jak media się zorientowały w całej sprawie. Od razu załatwiłem transfery za pieniądze, jakie uzyskałem ze sprzedaży Zidane'a oraz Filippo Inzaghiego.

Kogo wtedy sprowadził? Pavla Nedveda, Gianluigiego Buffona, Liliana Thurama oraz Marcelo Salasa. Juventus w dwa kolejne lata wygrywał mistrzostwo oraz zagrał w finale Ligi Mistrzów. W półfinale wyeliminował Real Madryt.

Raiola bardzo dobrze dba o interesy Pogby. Nie wiadomo, z jaką firmą Francuz zwiąże się nowym kontraktem. Walczą o niego potentaci - Nike, Adidas oraz Puma. Zdaniem niektórych, ten teoretycznie błahy wybór może okazać się bardzo ważny. Adidas od następnego sezonu będzie zaopatrywać w sprzęt Juventus, natomiast Nike sponsoruje Paris Saint-Germain. Oferta Nike - 30 mln euro za 10 lat - została odrzucona. Raiola liczy na więcej. Tu nie chodzi wyłącznie o pieniądze, ale również o prestiż.

Z takim agentem Paul Pogba może skupić się wyłącznie na pracy. Jako dziecko chciał grać w Arsenalu lub w Barcelonie. Ma ten przywilej, że to on będzie mógł wybrać swojego nowego pracodawcę, nie na odwrót. Bo kto o zdrowych zmysłach nie chciałby go mieć w swoim zespole?

Czy rozpoznasz piłkarzy po ich komputerowych odpowiednikach? [QUIZ]

Zobacz wideo

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.