Liga Mistrzów. Liverpool zostanie ukarany przez UEFA? Wystawił osłabiony skład

Liverpool może zostać ukarany przez UEFA za wystawienie osłabionego składu przeciwko Realowi Madryt w Lidze Mistrzów. Takie działanie jest wbrew przepisom LM.

Przymus posyłania na boisko najsilniejszej jedenastki zapisany jest w przepisach Ligi Mistrzów w artykule 4, punkcie 1, podpunkcie D. - Uczestnicząc w rozgrywkach, kluby zobowiązują się do (...) wystawiania najsilniejszego składu w całych rozgrywkach.

A Brendan Rodgers zrobił sporo zmian w składzie na to spotkanie. Na ławce rezerwowych mecz rozpoczęli Jordan Henderson, Raheem Sterling, Mario Balotelli, Steven Gerrard czy Philippe Coutinho. Ich miejsce zajęli dużo rzadziej występujący dotąd zawodnicy, tacy jak Emre Can, Lucas Leiva, Lazar Marković czy Fabio Borini.

Szkoleniowiec Liverpoolu na pomeczowej konferencji prasowej odrzucił jednak zarzuty, jakoby celowo wystawił słabszy zespół, oszczędzając tym samym swoje gwiazdy na sobotnie spotkanie z Chelsea. - Piłkarze wiedzą, że dla mnie nazwisko nie jest istotne. Patrzę jedynie na występy. Zdecydowałem się zaufać swojemu instynktowi - a ten mi mówił, że występ z Newcastle [Liverpool w weekend przegrał 0-2] nie był wystarczająco dobry.

Trudno jednak powiedzieć, czy UEFA zdecyduje się ukarać Liverpool. Pojęcie "najsilniejszego składu" jest otwarte na interpretacje i to kwestia subiektywnej oceny - nie wiadomo, jakie czynniki mogły wpłynąć na taką, a nie inną decyzję menedżera. Poza tym niejednokrotnie zdarzało się, że kluby, które zagwarantowały sobie wcześniej awans do kolejnej fazy rozgrywek wystawiały rezerwy. I jak do tej pory żaden z nich nie został ukarany.

Taki przepis istniał w angielskiej Premier League kilka lat temu. Na jego podstawie ukarano m.in. Micka McCarthy'ego, ówczesnego szkoleniowca Wolwverhampton Wanderers za wystawienie osłabionego składu przeciwko Manchesterowi United (0-3). McCarthy oszczędzał swoich podopiecznych na kolejne spotkanie z Burnley, bardzo ważne w kontekście utrzymania się ("Wilki" wygrały 3-0 i nie spadły w tamtym sezonie). W podobnej sytuacji znalazł się Ian Holloway w 2010 roku. Przed meczem z Aston Villą zrobił 10 zmian w składzie Blackpool (jego ekipa przegrała 0-1 po golu w 89. minucie), gdyż oszczędzał swoich zawodników na spotkanie z West Hamem United (zostało rozegrane trzy dni później, padł bezbramkowy remis).

Holloway wtedy gorąco protestował przeciwko tej zasadzie. - Kim oni są, żeby mówić mi, którzy piłkarze nie są wystarczająco dobrzy? - mówił. Pod wpływem tych zdarzeń zdecydowano się usunąć ten zapis. Czy w Lidze Mistrzów będzie podobnie, nie wiadomo.

Zobacz wideo

EA Sports zdradza, kto jest najszybszy w prawdziwej Premier League [TOP 10]

Czy Liverpool powinien zostać ukarany?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.