Liga Mistrzów. Cudowny gol Diego dał nadzieję Atlético

W Barcelonie grali piłkarze warci dziesiątki lub nawet setki milionów euro, ale bohaterem został zawodnik, o którym kibice mogli już zapomnieć. Dzięki cudownej bramce Diego Atlético zremisowało 1:1 i ma realną szansę wyeliminować Katalończyków z rozgrywek.

Ostatni mecz w reprezentacji Brazylii zagrał w 2008 r. Przed spotkaniem z Barceloną zagrał w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów tylko dziewięć minut. Do Atlético został wypożyczony z Wolfsburga ostatniego dnia okienka transferowego. Poprzednio grał w Madrycie w 2012 r., a klub wygrał wtedy Ligę Europejską. Teraz walczy o mistrzostwo Hiszpanii i triumf w Lidze Mistrzów, a dzięki Brazylijczykowi nie jest bez szans w ćwierćfinałowym starciu z Barceloną.

W 56. minucie Diego przejął piłkę z prawej strony i mimo sporej odległości potężnie uderzył na bramkę i zdobył cudownego gola, być może najpiękniejszego w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. "Gol wieczoru", "Diego zamienił nogę w bazukę" - zachwycali się kibice na Twitterze.

A Diego być może w ogóle nie pojawiłby się na boisku, gdyby nie kontuzja Diego Costy. Najskuteczniejszy napastnik Atlético niedawno doznał urazu, ale zdecydował się grać w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Po 20 minutach jednak złapał się za udo i niedługo później musiał zejść z boiska. W jego miejsce wszedł 29-letni Diego. Przepięknym strzałem dał Atlético sensacyjne prowadzenie, choć wcześniej nic tego nie zapowiadało. Goście najlepszą szansę mieli w piątej minucie, gdy po złym wprowadzeniu piłki do gry przez Pinto w dobrej sytuacji znalazł się David Villa, ale strzelił obok bramki.

Atlético skupiało się na obronie. Brutalnie i skutecznie. Aż do 71. minuty, gdy Iniesta genialnie zagrał do Neymara, a Brazylijczyk strzelił mocno i precyzyjnie. Barcelona ruszyła do ataku i kilka razy zagroziła bramce Atlético, ale brakowało precyzji lub dobrze interweniował Courtois.

Remis 1:1 to dobry wynik dla Atlético. W rewanżu to Barcelona będzie musiała strzelić gola.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.