Nagranie powstało 17 lutego. Zostało już usunięte ze strony stacji, ale zanim do tego doszło, zdążyło już rozejść się w internecie. Według brytyjskiej prasy Mourinho wpadł w furię, gdy dowiedział się, że ktoś zarejestrował jego prywatną rozmowę, w której dość swobodnie oceniał swój zespół.
- Nie mamy napastnika i zdobycie mistrzostwa jest niemożliwe. Jest co prawda Eto'o, ale on ma już 32 lata, a może 35... Któż to wie - żartował Portugalczyk. Przyznał też, że marzy o sprowadzeniu do Chelsea Radamela Falcao. - My potrzebujemy prawdziwego napastnika. On potrzebuje klubu. Taki piłkarz jak on nie może grać przed trzema tysiącami kibiców. Monaco to dobry klub, ale na zakończenie kariery - mówił.
Odrzucił za to możliwość sprowadzenia do klubu Zlatana Ibrahimovicia. - On jest szczęśliwy w Paryżu. Wiem o tym, bo się przyjaźnimy i mamy kontakt. PSG przy całym swoim bogactwie nie zechce uchylić drzwi. To jest "mission impossible" - powiedział.
Mourinho narzeka na napastników od początku sezonu. Fernando Torres, Demba Ba i Samuel Eto'o zdobyli razem w Premier League zaledwie 11 bramek. Zimą Chelsea nie wzmocniła ataku. Przyszli tylko dwaj pomocnicy - Mohamed Salah z FC Basel i Nemanja Matić z Benfiki. Żaden z nich nie będzie mógł jednak wystąpić w środowym meczu z Galatasaray ze względu na przepisy UEFA. Nie wiadomo, czy zagrają też kontuzjowani David Luiz, Ramires i Oscar. Brazylijczycy polecieli do Stambułu i o ich występie zadecydują lekarze w dniu meczu.
Mecz Galatasaray - Chelsea w środę o 20.45. Relacja na żywo w Sport.pl.