Bayern z Superpucharem Europy

Bayern zdobył Superpuchar Europy, strzelając Chelsea po golu w ostatniej minucie dogrywki. Mecz rozstrzygnął się w rzutach karnych, a jako jedyny pomylił się Romelu Lukaku. To pierwsze trofeum Josepa Guardioli w Bayernie.

Początek meczu przypominał znane z przeszłości starcia Mourinho z Gaurdiolą. Bayern próbował grać jak Barcelona i długo utrzymywać się przy piłce, a Chelsea szukała szansy w szybkim ataku. Jeden z nich przyniósł bramkę już w 8. minucie. Eden Hazard przedarł się z piłką środkiem boiska, wypatrzył na skrzydle Andre Schurrle, a ten precyzyjnie podał na 10. metr. Po uderzeniu Torresa piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

Przy prowadzeniu Chelsea mogła spokojnie realizować swój plan - odcinać od podań rozgrywającego Toniego Kroosa czy szybkich Robbena i Ribery'ego. W defensywę angażował się nawet Oscar.

Bayern przeważał i stworzył kilka sytuacji. W 22. minucie po podaniu Mandżukicia strzelał Ribery, ale Cech wybił piłkę na rzut rożny. Francuz napędzał ataki Bayernu, ale wynik zmienił się dopiero po przerwie. W 47. minucie Ribery dostał krótkie podanie, podbiegł kawałek i uderzył nie do obrony. Zrobiło się jeszcze ciekawiej.

Bayern nadal częściej był przy piłce, Chelsea groźnie kontratakowała. W 64. minucie poślizgnął się Dante, Oscar przejął piłkę, położył Neuera, po czym kopnął prosto w niego. W 79. minucie po wrzutce Lamparda z rzutu rożnego w poprzeczkę trafił Ivanović. Z kolei akcje Bayernu kilka razy przerywały wślizgi obrońców "The Blues" w ostatniej chwili.

Pod koniec drugiej połowy Ramires przesadził z agresją i zamiast piłkę, zaatakował nogi Goetzego. Sędzia pokazał mu drugą żółtą kartkę, choć spokojnie mógł go wyrzucić z boiska tylko za ten jeden faul. Wydawało się, że grający w przewadze Bayern przebije się przez defensywę Chelsea po raz drugi. Ale w dogrywce to Hazard zupełnie bezkarnie wpadł w pole karne Bayernu, strzelił niezbyt precyzyjnie, ale na tyle mocno, że Neuer nie zdążył jej odbić.

Do każdej piłki długo zdążał za to na drugim końcu boiska fenomenalny Petr Cech. W drugiej połowie dogrywki czeski bramkarz w ciągu minuty dwa razy kapitalnie odbił trudne strzały Goetzego i Javiego Martineza. Piłkarze Bayernu niemal nie schodzili z pola karnego Chelsea, ale nie potrafili wcisnąć piłki do bramki. Aż zdarzył się cud. Kilkanaście sekund przed końcem meczu kolejna wrzutka w pole karne trafiła pod nogi Martineza, który z bliska uderzył. Ten jeden raz nie stanął na jej drodze ani Cech, ani żaden obrońca Chelsea.

W rzutach karnych o jeden strzał lepsi okazali się zwycięzcy Ligi Mistrzów. Wykorzystali wszystkie pięć jedenastek, a w piątej serii lekko i w środek bramki uderzył Romelu Lukaku. Neuer bez trudu złapał piłkę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA