Bayern Monachium pokonał Barcelonę 4:0 w pierwszym półfinale Ligi Mistrzów. To najwyższa porażka Katalończyków od sześciu lat. Żadna drużyna nigdy nie awansowała do kolejnej rundy Ligi Mistrzów po porażce w pierwszym meczu 0:4.
W zespole gości zawiódł Messi, który zagrał jeden z najgorszych meczów w tym sezonie. Argentyńczyk stwierdził, że nie czuł się najlepiej, delikatnie sugerując, że nie był gotowy do gry. - Już dawno nie miałem takich problemów na boisku. Nie czułem się w 100 proc. komfortowo - odpowiada. - Ale nie chodzi o kontuzję, jestem zdrowy, mogłem grać - dodał kurtuazyjnie.
Messi zmagał się ostatnio z kontuzją uda. Dzień przed meczem o jego dyspozycji wypowiadał się dyrektor klubu Andoni Zubizarreta, który stwierdził, że największa gwiazda Barcelony będzie w najwyższej formie fizycznej. Mylił się. Messi snuł się po boisku, nie decydował się na dryblingi, indywidualne akcje. Był cieniem samego siebie.
- Decyzja o tym, by zagrał w pierwszym składzie, była błędem Tito Vilanovy - zgodnie podkreślają eksperci.
Rewanżowy mecz na Camp Nou odbędzie się 1 maja.