Liga Mistrzów. Borussia - Malaga: Pellegrini oskarża sędziów. Właściciel Malagi żąda śledztwa

- Nie mogliśmy awansować albo ktoś tego nie chciał - wściekał się na konferencji prasowej po meczu z Borussią trener Malagi Manuel Pellegrini. ?To nie piłka nożna, to rasizm! Mam nadzieję, że UEFA rozpocznie dochodzenie? - grzmi na Twitterze właściciel klubu szejk Abdullah bin Nasser Al-Thani. Malaga przegrała w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Borussią 2:3 i odpadła z rozgrywek.

Click. Boom. Amazing! Przekonajcie się, jakie to proste

Borussia jeszcze w 90. minucie przegrywała 1:2 (bramkę zdobył Robert Lewandowski), ale w doliczonym czasie gry udało jej się strzelić dwa gole, dzięki którym awansowała do dalszej fazy. Ostatnia bramka padła jednak ze spalonego (lub nawet dwóch - patrz zdjęcia powyżej), co mocno zdenerwowało trenera Malagi, piłkarzy i właściciela klubu.

"Ktoś nie chciał naszego awansu!"

- Różnie można przegrać, ale gdy to się dzieje w taki sposób, boli to najbardziej. Szczególnie, że przy trzecim golu były dwa spalone. Nie mogliśmy awansować albo ktoś tego nie chciał. Ukarana drużyna po prostu nie może grać w półfinale Ligi Mistrzów! - denerwował się na konferencji prasowej trener Pellegrini.

Szkoleniowiec nawiązał tu do wcześniejszej kary nałożonej na klub przez UEFA. Malaga została ukarana rocznym zakazem gry w europejskich pucharach z powodu nieprawidłowości finansowych. Trener zasugerował, że może według futbolowych władz nie wypada, by zespół, na którego w przyszłości zostaną nałożone takie sankcje, grał wszystkim na nosie i robił furorę w najbardziej prestiżowych rozgrywkach europejskich.

- Od kiedy strzeliliśmy bramkę na 2:1, na boisku nie było sędziów. W ruch poszły łokcie, byliśmy popychani, powinny być dwie czerwone kartki [dla Bendera i Schmelzera za drugie żółte], a przy ostatnim golu sędzia nie odgwizdał podwójnego spalonego! Tak nie da się awansować. Jesteśmy rozczarowani. Mimo wszystko muszę pogratulować rywalom - dodał Pellegrini.

"To nie piłka nożna, to rasizm!"

Równie wściekli są piłkarze. - Jesteśmy wkurzeni i zawiedzeni. Takie wyrzucenie z Ligi Mistrzów jest nie fair. Zasłużyliśmy na awans bardziej niż ktokolwiek. Nie mogę uwierzyć, że ostatni gol został uznany. To niewytłumaczalne, że w okolicach pola karnego jest czterech sędziów i nie widzą spalonego - powiedział Ignacio Camacho.

Swojego oburzenia nie krył również właściciel klubu szejk Abdullah bin Nasser Al-Thani. "Dziękuję bardzo zespołowi. Byliście mistrzami na boisku. Przykro mi, że odpadliście w taki niesprawiedliwy i rasistowski sposób. Mam nadzieję, że UEFA rozpocznie śledztwo w sprawie wyrzucenia hiszpańskiego klubu w takim stylu, który nie ma związku z duchem sportu. To nie piłka nożna, to rasizm" - napisał na Twitterze.

"Kradzież w Dortmundzie"

Także hiszpańskie media narzekają na pracę sędziów i niesprawiedliwość. "To okrutny cios, sędziowska kradzież. Ta porażka jest gorzka, okrutna i niesprawiedliwa. Po zagraniu znakomitego meczu na obcym stadionie przeciwko wielkiemu zespołowi zostaliśmy pokonani w doliczonym czasie gry, a druga bramka padła po ewidentnym spalonym. To żałosne, niewiarygodne, okrutne, niesprawiedliwe, a nawet nieludzkie. Nie mogło się zdarzyć nic gorszego" - czytamy w "Diario Sur". A dziennik "AS" napisał, że "nikczemnego arbitra Craiga Thomsona trzeba wysłać na Biegun Północny".

Zobacz wideo
Czy Malaga została skrzywdzona?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.