Od pierwszych minut mecz toczony był w bardzo szybkim tempie, akcja przenosiła się z jednej bramki pod drugą, choć optyczną przewagę jako pierwsi zyskali goście. Nie zdołali jej jednak udokumentować, gdyż świetnymi interwencjami popisywał się w bramce Galatasaray Fernando Muslera.
Mimo że Schalke miało więcej z gry, to gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie - w 12. minucie Burak Yilmaz fantastycznie przyjął piłkę, przerzucając ją nad rywalem, wpadł w pole karne i strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Timo Hildebrandowi.
Od tej pory mecz się wyrównał, jednak tuż przed przerwą fatalny błąd w środku pola zadecydował o zmianie wyniku. Klaas-Jan Huntelaar odebrał piłkę rywalowi, błyskawicznie podał do Jeffersona Farfana, który wraz z Jermaine'em Jonesem popędzili na bramkę w asyście tylko jednego z obrońców "Galaty". Akcja ta musiała skończyć się bramką, a jej autorem został Jones.
Po przerwie mecz znacznie stracił na atrakcyjności, nie oglądaliśmy już tak wielu groźnych akcji, spadło także tempo ich rozgrywania. Gra wyraźnie się zaostrzyła i zamiast sytuacji podbramkowych oglądaliśmy kolejne żółte kartki za brutalne faule po obu stronach.
W 55. minucie ekipa Schalke mogła mieć pretensje do sędziego, gdyż Sabri Sarioglu ręką zablokował w polu karnym strzał Farfana z najbliższej odległości. Piłka po uderzeniu zmierzała w światło bramki, sędzia nie zdecydował się jednak podyktować jedenastki dla gości.
Do końca wynik nie uległ już zmianie i z remisu 1:1 z pewnością bardziej zadowoleni mogą być piłkarze gości. Rewanż w Gelsenkirchen 12 marca.
